GMINA OSIECZNICA
ieżyciowe przepisy pozbawią dzieci darmowego posiłku
– Dla niektórych z tych uczniów to jedyna okazja, aby zjeść coś gorącego w ciągu całego dnia. Najlepiej to widać w poniedziałki, kiedy na szkolnej stołówce dzieci, po weekendzie spędzonym w domu, chowają chleb do kieszeni na zapas. One po prostu są głodne – mówi Barbara Ciepły, dyrektor Zespołu Szkół w Osiecznicy.
Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu kwestionuje zgodność z prawem finansowania przez gminę darmowych obiadów dla uczniów z gimnazjów i podstawówek. Bezpłatna zupa ma być wydawana wszystkim dzieciom tylko do końca miesiąca.
Pokrywania kosztów dożywiania wszystkich uczniów i gimnazjalistów rada gminy podjęła się na początku kwietnia. Wcześniej zupy fundowano tylko tym uczniom, których rodzice spełniali kryteria określone przez pomoc społeczną.
Dobre rozwiązanie
Do gimnazjum w Osiecznicy dojeżdża 119 uczniów. – Rano wstają około szóstej, gimbus spod szkoły zabiera je z lekcji o 14.30, dlatego do domu niejednokrotnie docierają na szesnastą – mówi Jadwiga Babiarz, opiekunka świetlicy. – Obserwuję dzieci podczas posiłków. Ten talerz zupy z kromką chleba jest im naprawdę potrzebny. Jedynie niektórzy uczniowie spełniają kryteria wymagane przez opiekę społeczną.
Ten problem nie dotyczy tylko tej szkoły. Podobnie jest w czterech pozostałych placówkach na terenie gminy.
– Darmowe posiłki są bardzo dobrym rozwiązaniem. Czasami bywało tak, że zarobki rodziców przekraczały o kilka złotych wymagany próg dochodów i dziecko nie mogło dostać darmowego obiadu – mówi Wioletta Kata, mama Dawida z czwartej i Kasi z szóstej klasy Szkoły Podstawowej w Ławszowej.
Urzędnicza bezduszność
– RIO wytyka nam, że nie zastosowaliśmy się do ustawy o pomocy społecznej. W tej chwili akcja dożywiania obejmuje łącznie 876 uczniów, z czego blisko sześciuset zaczęło korzystać ze stołówki w kwietniu. Zgodnie z zaleceniami musimy uregulować nieprawidłowości do końca maja. Rok szkolny kończy się 25 czerwca. W czasie przerwy wakacyjnej postaramy się znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji. – mówi wójt Waldemar Nalazek.
– Możemy przeprowadzić kilkaset wywiadów środowiskowych, by uzasadnić finansowanie obiadów dla dzieci, ale czy to ma jakiś sens? – pyta radny gminy Jerzy Horyń. – Dla niektórych rodziców zwrócenie się o taką pomoc jest sprawą krępującą, są też osoby żyjące w konkubinatach. Obszar gminy jest bardzo rozległy, a liczba pracowników ośrodka ograniczona.
Czy po 31 maja gmina będzie mogła finansować obiady dla wszystkich dzieci, czy tylko tych, których rodziny spełniają kryteria pomocy społecznej? Na razie nie wiadomo, władze Osiecznicy czekają na odpowiedź z Ministerstwa Finansów.
Według urzędników
Urzędnicy z Regionalnej Izby Obrachunkowej kierowali się obowiązującymi przepisami. Uznali, że ponad 80 tysięcy złotych na dożywianie uczniów zapisanych w dziale „Oświata i wychowanie” budżetu gminy nie miało prawa tam się znaleźć. Według przepisów bowiem dożywanie należy do zakresu pomocy społecznej i objęte nim mogą być tylko uczniowie zakwalifikowani zgodnie z zasadami ustawy o pomocy społecznej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?