Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zemsta Tomka?

Leszek Grabowy
BOLESŁAWIEC Tenisiści stołowi TOP Bolesławiec nie weszli do ekstraklasy, bo na decydującym meczu nie pojawił się jeden z ich najlepszych graczy Tomasz Kabaciński.

BOLESŁAWIEC Tenisiści stołowi TOP Bolesławiec nie weszli do ekstraklasy, bo na decydującym meczu nie pojawił się jeden z ich najlepszych graczy Tomasz Kabaciński. Prezes TOP-u Robert Tomczyk mówi, że to zemsta zawodnika.

TOP Bolesławiec w 2 lata zrobił wielkie postępy. Awansował z II do I ligi, a w ostatnią sobotę miał dużą szansę wejść do ekstraklasy. Wielka w tym zasługa prezesa Tomczyka. Ściągnął do Bolesławca świetnych zawodników. Mecz barażowy o ekstraklasę TOP przegrał jednak za sprawą Tomasza Kabacińskiego, który, po prostu, nie przyszedł na mecz.
- To całkowity brak odpowiedzialności - komentowali kibice. - Dlaczego Ciapek (pseudonim nadany Kabacińskiemu przez kibiców) nie pomógł drużynie awansować?
Podał mu rękę
- Każdy, kto interesuje się tenisem, słyszał o Kabacińskim – mówi Robert Tomczyk. - To był jeden z najlepszych zawodników w kraju. W 2000 roku postanowiłem wzmocnić drużynę i powalczyć o pierwszą ligę. Pomyślałem o Kabacińskim. Wiedziałem, że ma gorszy okres w swoim życiu. Miał problem z alkoholem. Pojechałem do Wrocławia, gdzie Tomek przebywał na oddziale odwykowym. Zaproponowałem mu pracę. Zaufałem mu i uwierzyłem w jego zapewnienie, że chce zmienić swoje życie.
Kobieta i kasa
Kabaciński grał jak z nut. Długo nie było z nim żadnych problemów.
Gdy poznał pewną kobietę, zaczął mieć problemy finansowe. I na tym tle pomiędzy nim a prezesem wybuchł spór o pieniądze.
- W maju ubiegłego roku walczyliśmy o awans do I ligi – mówi prezes Tomczyk. - Już wtedy Kabaciński odgrażał się, że nie zagra w barażach.
Ale choć nie dostał większych pieniędzy – zagrał i TOP awansował.
Sprzedany mecz
Spór - zawodnik kontra trener, trwał nadal. - Nie zasługiwał na lepsze pieniądze – mówi Robert Tomczyk. - Nie przychodził na treningi, grał coraz gorzej.
- Dowiedziałem się, że Ciapek chciał sprzedać jeden z meczów o awans - opowiada prezes. - Ale dałem mu ostatnią szansę. Zastrzegłem, że za karę nie dostanie premii za wejście do ekstaraklasy.
Więc po co grać bez pieniędzy? O awansie decydowały dwa mecze barażowe z zespołem MRKS Gdańsk. W pierwszym meczu Kabaciński zagrał bardzo słabo i bolesławianie przegrali 7:3. Na rewanżu, przed własną publicznością, w ogóle się nie zjawił. Dwie godziny przed spotkaniem zadzwonił do Norberta Stolickiego z prośbą o zastępstwo. Choć Norbert robił co mógł, nie miał szans, by pomóc drużynie.
To była zemsta Kabacińskiego na mnie – mówi prezes Tomczyk. - Ale na tej zemście najbardziej ucierpieli kibice. O awans powalczymy za rok.
Zniknął
Próbowaliśmy skontaktować się z Tomaszem Kabacińskim, ale nikt nie wie gdzie teraz jest. Po prostu zniknął.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto