Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilczy bilet

Leszek Grabowy
Zgłosiłam się do gazety, żeby przed podobnymi przypadkami ustrzec innych pasażerów - mówi Izabela Smarzych. Na zdjęciu ze swoimi synami, bliźniakami Maciejem i Bartkiem.
 FOT. LESZEK GRABOWY
Zgłosiłam się do gazety, żeby przed podobnymi przypadkami ustrzec innych pasażerów - mówi Izabela Smarzych. Na zdjęciu ze swoimi synami, bliźniakami Maciejem i Bartkiem. FOT. LESZEK GRABOWY
BOLESŁAWIEC Izabela Smarzych zaraz po wejściu do autobusu MZK skasowała bilet. Chwilę później pojawił się kontroler. Okazało się wtedy, że kasownik wybił na bilecie pani Izy datę sprzed miesiąca.

BOLESŁAWIEC

Izabela Smarzych zaraz po wejściu do autobusu MZK skasowała bilet. Chwilę później pojawił się kontroler. Okazało się wtedy, że kasownik wybił na bilecie pani Izy datę sprzed miesiąca. Kontrolujący nie chciał w to uwierzyć. Dopiero po kilku dniach komputerowa kontrola kasownika wykazała, że pasażerka miała rację.

- Kontroler spojrzał na mój bilet i powiedział, że jestem pasażerką na gapę - opowiada pani Iza. - Na nic zdały się tłumaczenia, że to wina kasownika. Rewizor wypisał mandat.

- Nie przyjęłam kary i natychmiast udałam się do przełożonego kontrolera wyjaśnić tę sprawę. Ale i tam kazano mi płacić.
Dopiero po kilku dniach, kiedy pani Iza nie ustępowała w swoich żądaniach, żeby w systemie komputerowym sprawdzić, czy kasownik nie popełnił błędu, pracownicy MZK dokonali takiej kontroli. I wtedy okazało się, że pasażerka miała rację. Zawinił system. Podobno niezawodny. - Od kontrolera i jego szefa nie usłyszałam nawet słowa przepraszam - mówi rozżalona pasażerka. - A przecież potraktowali mnie jak przestępcę. Przeprosił mnie tylko prezes MZK Andrzej Jagiera. - To nieprawda - mówi dyrektor firmy kontrolerskiej Dariusz Frankiewicz. - Przeprosiłem panią Izę dwukrotnie. Raz przy dyspozytorze, a drugi raz przy kierowniku warsztatów. Nie ukrywam, że pasażerka miała rację. Dzięki temu przypadkowi, zwracamy teraz większą uwagę na działalność systemu.

Po raz pierwszy

Andrzej Jagiera

prezes MZK

To pierwszy taki przypadek i mam nadzieję, że ostatni, kiedy kasownik wybił błędną datę. Przed podobnymi zdarzeniami pasażerów strzegą specjalne zabezpieczenia. Kiedy kasownik jest niesprawny, natychmiast zapala się lampka informująca o tym kierowcę. W tym przypadku tego nie było. Jeszcze raz chciałbym gorąco przeprosić pasażerkę. A gdyby sytuacja się powtórzyła, proszę wszystkich pasażerów o zgłaszanie się bezpośrednio do naszej firmy. Tu mamy możliwość sprawdzenia wadliwego działania kasowników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto