- Postanowiliśmy przekonać mieszkańców do swoich racji - tłumaczy akcję Beata Butwicka, rzeczniczka firmy Green Bear Bolesławiec 202, która planuje postawić w Tomaszowie Bolesławieckim i innych wsiach 24 turbiny wiatrowe, każda o mocy 3 MW.
4 grudnia do niektórych mieszkańców zapukali ankieterzy GB Bolesławiec 202. Pytali, czy wiedzą o planowanej inwestycji, sondowali poglądy ludzi. Zostawiali także folder z opiniami trzech nie-zależnych ekspertów, którzy m.in. tłumaczą, że wiatraki nie szkodzą ludziom i nie hamują rozwoju miejscowości. Jednym z ekspertów jest Radosław Gawlik, ekolog, były minister ochrony środowiska. Folder jest odpowiedzią na wcześniejsze ulotki przeciwników inwestycji. Nieformalne stowarzyszenie "Stop wiatrakom" pisze w nich o szkodliwości turbin i ich złym wpływie na ludzi i zwierzęta.
Green Bear dąży teraz do zorganizowania spotkania z ludźmi, by przedstawić swoją inwestycję. Firma czekała na koniec wyborów samorządowych i opadnięcie emocji. Największe były we wrześniu po spotkaniu w Tomaszowie Bolesławieckim, na którym ludzie zobowiązali wójta do zastopowania budowy farmy. Teraz radni oczekują od wójta zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, by nie było możliwe stawianie wiatraków.
- Sprzeciw 149 osób może zniweczyć nasze dwuletnie starania o farmę - podkreśla Beata Butwicka.
- Nie 149, a co najmniej 600 - prostuje wójt Mirosław Hniszewski, który po raz trzeci wygrał wybory z ponad 88-procentowym poparciem.
Nie wiadomo, kiedy przedstawiciele inwestora spotkają się z mieszkańcami zbuntowanych wsi. Na razie jest problem ze znalezieniem odpowiedniej sali.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?