– Padliśmy ofiarami manipulacji – mówią radni powiatowi: Roman Kulczycki, Artur Zych i Rafał Ślusarz z PiS-u. Jak twierdzą, lewicowa koalicja w sprytny sposób przejęła kontrolę nad komisją rewizyjną, w której rządziła opozycja. – To nieprawda – odpowiada przewodniczący rady Piotr Stypułkowski.
– Postępowanie rządzących to kpiny z samorządności – mówi Roman Kulczycki. Zaraz po wyborach komisja rewizyjna liczyła 6 osób, w tym 3 przedstawicieli opozycyjnego PiS-u i 3 koalicjantów. – Mieliśmy wpływ na działania komisji, bo przy remisowym wyniku głosowania decydował mój głos – mówi były przewodniczący komisji Roman Kulczycki. – Rządzącym widocznie się to nie podobało, dlatego zwiększyli liczbę członków komisji z 6 do 7, obsadzając wolne miejsce swoim człowiekiem.
Radni PiS-u podejrzewają, że rządzący mają coś do ukrycia, dlatego przejęli kontrolę nad komisją. Skierowali już skargę do nadzoru prawnego wojewody.
Uwięzieni w komisji
To nie koniec. – Kilka miesięcy temu złożyliśmy rezygnacje z członkostwa w komisji, ale dotąd nie zostały one przyjęte. Rządzący trzymają nas na siłę, bo nie mają kim obsadzić naszych miejsc. Robimy za figurantów – mówi R. Kulczycki.
Chcieli dobrze?
– Daję słowo honoru, że nie ma w tej sprawie żadnych podtekstów – mówi przewodniczący rady Piotr Stypułkowski z PSL-u. – Chcieliśmy tylko usprawnić pracę komisji zwiększając jej skład osobowy. Tymczasem opozycja się na nas obraziła.
Piotr Stypułkowski twierdzi, że jeszcze w tym miesiącu sprawa zostanie załatwiona. – Przyjmiemy rezygnacje radnych PiS-u, a liczba członków komisji będzie zmniejszona – mówi.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?