- Chcemy pobierać osobną opłatę za deszczówkę - tłumaczy Józef Król, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Bolesławcu. Obowiązek ten spadnie na każdego właściciela dachu, utwardzonego placu czy drogi.
Wodociągowa firma skończyła właśnie mierzenie powierzchni, z których spływa deszczówka do sieci kanalizacyjnej i wysyła do właścicieli nieruchomości ankiety z tymi pomiarami. Równocześnie odpiera ataki mieszkańców, którzy obawiają się podwyżek opłat.
- To kolejny skok na nasze pieniadze - denerwuje się Karol Siennicki z Bolesławca. Mieszka w domu zarządzanym przez spółdzielnię.
- W jego przypadku zmiana będzie groszowa - uspokaja Józef Król. I dodaje, że formalności za lokatorów załatwi spółdzielnia.
W Pile, która jako pierwsza w Polsce wprowadziła opłaty za korzystanie z urządzeń kanalizacji deszczowej, taryfa wynosi 8 groszy za mkw. zajmowanej powierzchni. W Poznaniu, gdzie samorząd prawie rok walczył o podobny system, obowiązuje taryfa za m sześc. ścieków opadowych i roztopowych. - Stawka wynosi 3,79 zł (netto) - mówi Krzysztof Różycki, kierownik Miejskiego Zarządu Dróg w Poznaniu. I od razu zastrzega: - To nie jest podatek od deszczu - tłumaczy. Wyjaśnia, że chodzi o zwrot kosztów ponoszonych na utrzymanie sieci kanalizacji deszczowej oraz regulowanie opłaty środowiskowej. Wtóruje mu prezes Król z Bolesławca.
- Teraz za deszczówkę płacą wszyscy, którzy mają z nami umowę na odprowadzanie ścieków - wyjaśnia. Opłata jest bowiem ukryta w ogólnej taryfie. Po zmianach będzie osobną pozycją w rachunku.
Jego wysokość zależeć będzie od użytkowanej powierzchni oraz wielkości opadów. Ile w Bolesławcu spadło deszczu, podadzą meteorolodzy.
Najbardziej wprowadzenie opłat za deszcz odczują zarządcy dróg, właściciele parkingów, dużych sklepów i placów. - Hipermarket płaci teraz tylko za wodę pobieraną do swoich toalet - mówi prezes Król. Od nowego roku, gdy zmiany mają wejść w życie, sklep zapłaci za deszczówkę spływającą do kanalizacji z dachu i parkingu.
- Nowa taryfa może uderzyć po kieszeni właścicieli domków jednorodzinnych - przyznaje Krzysztof Różycki. Będą bowiem płacić osobno za ścieki i za deszcz. Będzie taniej, jeśli zadbają, by deszczówka spływała do ziemi. Taki system sprawdza się w Niemczech.
Laboratorium silniki hybrydowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?