Teraz porządzą

Specjalna komisja ogłosiła wyniki wyborów do Młodzieżowej Rady Miasta. Wcześniej, we wszystkich szkołach, toczyła się prawdziwa walka wyborcza. Były plakaty z kandydatami, działał też najprawdziwszy lobbing.

Już od kilku lat bolesławiecka młodzież czyniła starania aby powołano MRM. Grupa inicjatywna nie mogła się jednak dogadać z prawdziwa radą. Chodziło szczególnie o jedną kwestię - o wiek młodzieżowych radnych. Dwa miesiące temu doszło do porozumienia. Obniżono wiek radnych z proponowanych 26. do 18. lat. I już można było urządzić wybory.
- W naszej szkole było kilku kandydatów – mówi Arkadiusz Krzemiński z I LO. - Przed wyborami koledzy pomogli mi zredagować ulotki, które później rozdawaliśmy uczniom. Opisałem w nich, co zamierzam zrobić dla młodzieży. Na początku będą starał się o to, żeby władze zadbały o więcej miejsc gdzie młodzi mogą spędzać czas po szkole.
- My wiemy najlepiej czego nam potrzeba – dodaje Szymon Cołokidzi z prywatnego gimnazjum. - Zamierzamy, na przykład, zaopiniować planowaną budowę centrum rekreacyjnego i powiedzieć, co byśmy chcieli tam widzieć.
- Chcemy radę młodzieżową traktować jako partnera w kształtowaniu przyszłości bolesławieckiej młodzieży – mówi przewodniczący dorosłej rady Stanisław Małkowki. - Każda ich interpelacja będzie traktowana bardzo poważnie. I mam nadzieję, że wiele z nich będzie można wprowadzić w życie.
Kandydatów na młodzieżowych rajców było prawie trzy razy więcej niż miejsc w radzie. Ostatecznie, zgodnie ze statutem MRM, mandaty otrzymały 22. osoby. Młodzieżowym radnym mogła zostać osoba, która ma nie mniej niż 13 i nie więcej niż 18 lat. Dlatego, wybory przeprowadzono we wszystkich miejskich gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych z wyłączeniem podstawówek. O interesy maluchów zadbają starsi koledzy. Za dwa tygodnie młodzi radni zbiorą się na swoim pierwszym posiedzeniu.
Specjalna komisja ogłosiła wyniki wyborów do Młodzieżowej Rady Miasta. Wcześniej, we wszystkich szkołach, toczyła się prawdziwa walka wyborcza. Były plakaty z kandydatami, działał też najprawdziwszy lobbing.

LESZEK GRABOWY

Już od kilku lat bolesławiecka młodzież czyniła starania aby powołano MRM. Grupa inicjatywna nie mogła się jednak dogadać z prawdziwa radą. Chodziło szczególnie o jedną kwestię - o wiek młodzieżowych radnych. Dwa miesiące temu doszło do porozumienia. Obniżono wiek radnych z proponowanych 26. do 18. lat. I już można było urządzić wybory.
- W naszej szkole było kilku kandydatów – mówi Arkadiusz Krzemiński z I LO. - Przed wyborami koledzy pomogli mi zredagować ulotki, które później rozdawaliśmy uczniom. Opisałem w nich, co zamierzam zrobić dla młodzieży. Na początku będą starał się o to, żeby władze zadbały o więcej miejsc gdzie młodzi mogą spędzać czas po szkole.
- My wiemy najlepiej czego nam potrzeba – dodaje Szymon Cołokidzi z prywatnego gimnazjum. - Zamierzamy, na przykład, zaopiniować planowaną budowę centrum rekreacyjnego i powiedzieć, co byśmy chcieli tam widzieć.
- Chcemy radę młodzieżową traktować jako partnera w kształtowaniu przyszłości bolesławieckiej młodzieży – mówi przewodniczący dorosłej rady Stanisław Małkowki. - Każda ich interpelacja będzie traktowana bardzo poważnie. I mam nadzieję, że wiele z nich będzie można wprowadzić w życie.
Kandydatów na młodzieżowych rajców było prawie trzy razy więcej niż miejsc w radzie. Ostatecznie, zgodnie ze statutem MRM, mandaty otrzymały 22. osoby. Młodzieżowym radnym mogła zostać osoba, która ma nie mniej niż 13 i nie więcej niż 18 lat. Dlatego, wybory przeprowadzono we wszystkich miejskich gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych z wyłączeniem podstawówek. O interesy maluchów zadbają starsi koledzy. Za dwa tygodnie młodzi radni zbiorą się na swoim pierwszym posiedzeniu.