Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzał w żaka

Leszek Grabowy
Bolesławiec Sylwia Gałązka ma 23 lata. Studiuje na czwartym roku Wyższej Szkoły Menadżerskiej. Czesne opłaca ze świadczeń wypłacanych przez fundusz alimentacyjny.

Bolesławiec Sylwia Gałązka ma 23 lata. Studiuje na czwartym roku Wyższej Szkoły Menadżerskiej. Czesne opłaca ze świadczeń wypłacanych przez fundusz alimentacyjny. Dziewczyna otrzymała pismo z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dowiedziała się, że od 1 maja fundusz przestaje istnieć. Sylwia i wielu młodych ludzi, pozbawionych zostanie jedynego źródła dochodu, który do tej pory przeznaczali na opłacanie nauki

Fundusz utworzono po to, żeby zabezpieczyć pieniądze na życie tym dzieciom, których rodzice rozwiedli się i jedno z nich nie płaciło alimentów. Bank alimentacyjny, jak powszechnie nazywano fundusz, regularnie przysyłał na adres rodziny kwotę zasądzoną przez sąd. Później komornik ściągał z opieszałych rodziców zadłużenie i wpłacał na konto funduszu.
Świadczenia z banku alimentacyjnego przysługiwały do czasu, aż dane dziecko ukończy 18 lat. Nie dotyczyło to tych, którzy kontynuowali naukę w szkołach średnich, policealnych i studiach wyższych. Młodzi ludzie otrzymywali pieniądze do czasu ukończenia nauki. Często były one jedynym dochodem, który można było przeznaczyć na opłacenie czesnego, akademika lub stancji.

Koniec dobrego

1 maja fundusz alimentacyjny Zakładu Ubezpieczeń Społecznych będzie zlikwidowany: taka jest decyzja rządu. Obowiązek wypłat przejdzie na samorządy, które samotnym rodzicom wypłacać będą dodatek wychowawczy dla dziecka. Świadczenie przysługiwało będzie tylko do ukończenia 21 roku życia. Dodatek nie obejmie tej młodzieży (a obejmowały to świadczenia z ZUS), która kontynuuje naukę na studiach wyższych.

Zrezygnują ze studiów

– Tato nie płacił regularnie alimentów, więc mama podała go do komornika, żeby ten ściągał należności – mówi Sylwia Gałązka. – Otrzymane z banku alimentacyjnego pieniądze, przeznaczałam na opłatę studiów zaocznych na Wyższej Szkole Menadżerskiej.
– Uczę się na studiach dziennych w Akademii Ekonomicznej – mówi Piotr Rojek. Jestem na drugim roku. 500 złotych alimentów, które płacił mi bank, przeznaczałem na opłatę akademika (200 złotych). Reszta zostawała mi na życie we Wrocławiu. Kiedy zabiorą mi te pieniądze, będę musiał zrezygnować ze studiów. Mojej mamy nie stać na opłacanie mojej nauki.

Bez wyjścia

W podobnej sytuacji jest wielu młodych ludzi. Oczywiście, komornik może ściągać pieniądze od rodziców, uchylających się od płacenia alimentów. Będzie to jednak trudne i mało skuteczne.
– Wygląda na to, że w Polsce studiować będą nie zdolni, tylko ci, których na to stać – mówi z żalem Piotrek. – Ja będę musiał zrezygnować, znaleźć pracę i dopiero wtedy – zaocznie – może uda mi się zdobyć dyplom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto