Sprawa załatwiona

Po naszej wczorajszej interwencji, Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest skłonny umorzyć rodzinie Lechów 4 tysiące złotych zaległości. – Teraz będziemy mogli spać spokojnie – mówi Mirosława Lach, matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci

ZUS nakazał zwrócić pani Mirosławie tę kwotę, ponieważ urzędnicy uważali, że pieniądze, które kobiecie wypłacono na poczet zaległych alimentów, wpłynęły na jej konto niesłusznie.
– Na początku 2000 roku dostaliśmy przekaz od komornika – mówi Mirosława Lech. – Przysłał nam kilkaset złotych. Byłam przekonana, że to zaległe alimenty, które udało komornikowi wyegzekwować od mojego byłego męża. Podobne przekazy dostaliśmy jeszcze kilka razy w przeciągu dwóch lat. W sumie uzbierało się 4 tysiące złotych.
Rodzinie Lechów bardzo przydały się pieniądze. Paweł i Iwona skończyli właśnie szkoły średnie i podjęli naukę w studium, za które trzeba było płacić.
Ale Zakład Ubezpieczeń Społecznych nakazał zwrot całej kwoty. Decyzję argumentowano przepisami, które mówią, że alimenty można pobierać tylko z jednego miejsca. Nie potraktowali przysyłanych przez komornika pieniędzy jako zaległości, tylko jako bieżące alimenty. Pani Mirosława odwołała się od tej decyzji do sądu. Ten przyznał rację ZUS. Lechowie mieli wpłacić całą kwotę na konto zakładu.
Chcąc pomóc rodzinie Lechów, zapytaliśmy w kamiennogórskim ZUS, czy jest możliwość umorzenia zadłużenia, lub rozłożenia go na raty. Odpowiedź była natychmiastowa.
– ZUS może w uzasadnionych przypadkach umorzyć należności funduszu alimentacyjnego od osób, które bezpodstawnie pobrały świadczenia z tego funduszu – mówi Adam Karolczuk z ZUS-u. – W tym celu należy udokumentować osiągane dochody oraz ponoszone wydatki na utrzymanie (rachunki za czynsz, energię elektryczną, gaz itp.).
Zapewniono nas, że sprawa rodziny Lechów zostanie załatwiona pozytywnie.