Skarb ukryty wśród chmur - 32 historyczne monety tkwiły na wieży przez 150 lat

Przy okazji remontu wieży sanktuarium maryjnego zdjęto z niej kulę o średnicy ponad metra. Po jej otwarciu znaleziono miedzianą tuleję z monetami z XVIII i XIX wieku. – Być może nie mają one dziś wielkiej wartości materialnej, ale ich wartość historyczna może okazać się ogromna – mówi ksiądz dziekan Andrzej Jarosiewicz, proboszcz parafii.

Po otwarciu kuli oczom zebranych ukazały się dwie niewielkie tuleje, a właściwie jedna miedziana i resztki drewnianej. Resztki, bo na kuli są dwa ślady pocisków karabinowych pochodzące zapewne z czasów wojny.
W metalowej były 32 niemieckie monety. Najstarsza pochodzi prawdopodobnie z roku 1620.
– Podejrzewałem, że coś w kuli znajdziemy. Zazwyczaj podczas remontów wież deponowano w nich dokumenty albo pamiątki z czasów wykonywanych prac – mówi ksiądz Jarosiewicz. – Wszystko wskazuje na to, że ostatnia renowacja hełmu wieży była przeprowadzana w 1843 roku.
Otwarcie kuli konsultowano z profesorem Henrykiem Dziurlą z Instytutu Historii i Architektury Uniwersytetu Wrocławskiego. Dziś znalezisko obejrzy konserwator zabytków.
Zanim jednak całą operacja okazała się możliwa, trzeba było kulę zdjąć. – To było trudne. Jej średnica ma 120 centymetrów, waży ponad sto kilogramów. Zamontowano ją na stałe, wykonawca sprzed wieków nie przewidywał chyba możliwości demontażu. Ale już przy zdejmowania słyszeliśmy, że coś w środku grzechocze – tłumaczy wykonawca remontu wieży, Rafał Tomczyk. – Niełatwo było ją zdjąć i niełatwo będzie ją z powrotem założyć.
Teraz kula zostanie pozłocona. Zbiórka pieniędzy na renowację wciąż trwa.
Przed powrotem kuli na wieżę, trafi do niej następna tuleja z około setką współczesnych monet kolekcjonerskich upamiętniających najważniejsze wydarzenia i postacie historii współczesnej.