18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Sadystyczna pielęgniarka" z Bukowca maltretowała psa od lat. Drastyczne sceny! [ZDJĘCIA i FILM]

Justyna Orlik
Justyna Orlik
Film i zdjęcia z interwencji ciężko obejrzeć. Internauci są zbulwersowani. Trudno sobie wyobrazić, że człowiek, który bierze pod opiekę psa może go doprowadzić do takiego stanu. Zwierzę nie mogło samo ustać na nogach, skrajnie wychudzone i zabiedzone zostało odebrane właścicielce. To pielęgniarka, która na co dzień zajmuje się pacjentami w szpitalu w Bukowcu - informuje Konrad Kuźmiński, obecny na miejscu w trakcie interwencji. Czy spotka ją zasłużona kara?

Inspektorzy DIOZ pojawili się w Kostrzycy w niedzielę i uratowali psa od pielęgniarki, która się nad nim znęcała. Zwierzę słaniało się na łapach i było w naprawdę opłakanym stanie.

Taką informację dostaliśmy zarówno na interwencji, jak i od osób zgłaszających. Właścicielka psa to potwierdziła. Zapytałem otwarcie, czy jest pielęgniarką i ona przytaknęła. Pracownica szpitala w Bukowcu nie widziała u Franka problemu w wystających żebrach, zgniłych ranach, ropiejących oczach, topornym łańcuchu i ruszających się gniazdach pcheł na jego ciele. - informuje Konrad Kuźmiński z DIOZ.

Konrad Kuźmiński dodaje, że stan psa był naprawdę przerażający. Czasami inspektorom DIOZ zdarza się obserwować wyniszczone zwierzęta przez nowotwory, które "zżerają je od środka", ale w tym wypadku było to zagłodzenie. "Jak podeszliśmy do budy, z dwóch metrów wyczuliśmy psa, a jeszcze go nie widzieliśmy. Był taki smród. Jedna z pań na filmie wspomina, że piesek był spuszczany z łańcucha i biegał, ale on nie był w stanie ustać na własnych łapach." - opisuje sytuację Kuźmiński.

Franek na szczęście jest już u nas. Rzuca się na jedzenie i niewyobrażalnie broni zasobów. Cały się trzęsie, kiedy dostaje cokolwiek do miski. W dniu interwencji zastaliśmy u niego tylko stare kości. - tłumaczy Kuźmiński.

Pielęgniarka tłumaczyła się Kuźmińskiemu z całego zajścia tym, że pies jest stary i dlatego trzyma go na łańcuchu i nie dokarmia. Warto dodać, że w rozsypującej się budzie, gdzieś w chaszczach, na skraju podwórka. Obok walała się sterta gruzu, bo dom pielęgniarki aktualnie jest w remoncie. Kuźmiński dodaje, że pielęgniarka nie miała nic na swoje usprawiedliwienie i nie wykazała cienia empatii w stosunku do psa.

Co na to dyrekcja szpitala?

Dorota Piotrzkowska w rozmowie telefonicznej potwierdziła, że dotarła do nich informacja z zewnątrz o takim zdarzeniu.

Kiedy otrzymałam zgłoszenie, poprosiłam personel medyczny, który zarządza danym oddziałem o zweryfikowanie doniesień. Jesteśmy w trakcie sprawdzania, czy wskazana osoba u nas pracuje. - dodaje Piotrzkowska.

Inspektor DIOZ nie ma cienia wątpliwości, że to pracownica szpitala.

Dorota C. przyznała się do tego w trakcie rozmowy, ale fakt, że jest pielęgniarką potwierdzili również zgłaszający, którzy informowali nas o sytuacji psa. - wyjaśnia Kuźmiński.

Franek został odebrany i trafił na ostry dyżur. Aktualnie jest w trakcie badań diagnostycznych. Lekarze jednoznacznie stwierdzili, że to skrajnie zaniedbany, "ledwo chodzący szkielet". Oprawcom za znęcanie się nad zwierzęciem może grozić do 3 lat pozbawienia wolności.

Zamieszczamy link do zbiórki: URATUJMY FRANKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: "Sadystyczna pielęgniarka" z Bukowca maltretowała psa od lat. Drastyczne sceny! [ZDJĘCIA i FILM] - Jelenia Góra Nasze Miasto

Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto