Uczniowie mówią, że panuje wśród nich agresja, jest dużo narkotyków i pijaństwa
Ponad połowa trzecioklasistów twierdzi, że widziała pijanego kolegę na lekcjach, a jeszcze więcej,
że w szkołach pali się na przerwach. – Szkoły powinny uderzyć się w piersi – mówi Cezariusz Rudyk, organizator badań
Siedemdziesiąt procent uczniów gimnazjów i ostatnich klas podstawówek zwraca uwagę na agresję w szkołach. Co trzeci uczeń trzecich klas gimnazjów widzi w szkole kłopot z narkotykami.
Spada zaufanie
– To dane, które mogą przerażać. Dzieci wiedzą, że są w szkołach uczniowie biorący narkotyki czy pijący alkohol. Nie znaczy to jednak, że akceptują takie zachowania – mówi dyrektor gimnazjum numer 2, Stanisława Patreuha.
Z badań wynika, że wśród uczniów spada akceptacja szkoły i znajomość jej programu. Zaufanie do nauczycieli deklaruje prawie 90 procent pierwszoklasistów, ale tylko 77 procent trzecioklasistów.
– Wyniki tych badań pokrywają się z rzeczywistością – mówi Wioleta Torończak, matka Łukasza z Gimnazjum nr 3. – Rozmawiam często z synem, i wiem, że jego koledzy palą, a dzieci są agresywne i nie chcą się angażować w życie szkoły. Chyba właśnie dlatego, że nieprawidłowe są relacje z nauczycielami.
Według nauczycieli
Według wyników ankiet oceny szkół w oczach rodziców i nauczycieli są zdecydowanie wyższe niż w oczach uczniów. Samoocena pedagogów też jest wysoka.
– Nauczycieli interesuje głównie ukaranie winnych uczniów. Przestali być dla nich autorytetami – mówi Torończak. Według niej szkoła także powinna utrzymywać z rodzicami lepszy kontakt, niż ma to miejsce obecnie.
Dyrektorzy gimnazjum rozmowę o raporcie z badań zaczynają od opowieści o tym, jak trudną mają młodzież w swojej szkole i ile programów profilaktycznych wdrażają. Mówią też o ciężkim okresie w rozwoju nastolatków i o tym, że są świadomi problemów.
– Nie powiedziałabym, że te dane są zatrważające. To tylko potwierdza naszą wiedzę o dzieciach – mówi Helena Szymula, dyrektor gimnazjum nr 1. Twierdzi, że dzieci w szkole nie palą. – Mamy czujniki dymu, nie zdarzyło się jeszcze, żeby palili na przerwach w budynku. Jeśli już, to wychodzą na zewnątrz.
Dziuple
– Co ja mam zrobić, jak uczeń mówi, że musi zapalić i że jest w stanie wyskoczyć w tym celu nawet przez okno? – pyta dyrektor Patreuha. – Twierdzi, że jego mama wie o paleniu. Daje mu nawet pieniądze na papierosy. Jesteśmy bezsilni w takich sytuacjach. Sama ich ganiam po tych dziuplach, w których palą. Pomaga nam straż miejska. Nie sposób jednak dotrzeć wszędzie tam, gdzie się coś dzieje.
Skorzystać z rad
Jak mówi, Cezariusz Rudyk, dyrektor Powiatowego Centrum Edukacji i Kształcenia Kadr, ankiety są na tyle szczegółowe, że można zlokalizować nawet problemy istniejące w danej klasie. Wyniki mają pomóc szkołom w poprawianiu swojej pracy. Trzeba przyjrzeć się programom szkół.
Zdaniem Rudyka w szkołach muszą zostać zatrudnieni psychologowie, a nauczyciele muszą przemyśleć swoją pracę. Szkoły zamierzają skorzystać z tych rad. Za rok przeprowadzone będą kolejne badania. •
Badanie uczniów
Raport dotyczący modyfikacji programów nauczania przygotowano pod kierunkiem profesor Anny Brzezińskiej z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Chodziło m.in. o zbadanie relacji między nauczycielami, uczniami i rodzicami. Przebadano ponad trzy tysiące uczniów, nauczycieli i rodziców. Dwa i pół tysiąca respondentów anonimowej ankiety
to gimnazjaliści i uczniowie ostatnich klas podstawówek.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?