Przeciw sobie?

GRYFÓW

Unieważnienia uchwały o podziale lwóweckiego ZOZ-u na dwie spółki domagają się członkowie komitetu obrony szpitala w Gryfowie. – Zostaliśmy oszukani – mówią. – To sabotaż, opozycja gra na zwłokę – uważa tymczasem Leopold Pysz, przewodniczący komisji zdrowia rady powiatu.

Podziału ZOZ-u na spółki domagali się samorządowcy z Gryfowa, którzy w ten sposób chcieli ocalić przed likwidacją miejscowy szpital. Na ostatniej sesji rada powiatu przyjęła forsowany przez opozycję wariant o podziale ZOZ-u na dwie odrębne jednostki. Jednak komitet obrony szpitala kilka dni temu oprotestował tę decyzję. – Uchwała jest sprzeczna z wcześniejszymi uzgodnieniami. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd – tłumaczy Helena Okulowska z komitetu. Dlaczego? – Szpital miały przejąć gminy Gryfów, Mirsk i Lubomierz. Tymczasem w uchwale jest zapis, że odbędzie się konkurs ofert na prowadzenie nowej jednostki – tłumaczy H. Okulowska.

– Oznacza to, że szpital może przejąć każdy, kto ma pieniądze. Wystarczy, że złoży korzystniejszą ofertę od naszej – dodaje burmistrz Mirska Andrzej Jasiński. – Jeśli tak się stanie, stracimy kontrolę nad służbą zdrowia.
Będą negocjować
Gminy Gryfów, Mirsk i Lubomierz powołały specjalny zespół negocjacyjny. W jego skład wchodzą burmistrzowie tych trzech samorządów oraz samorządowiec Edward Luty. – Będziemy domagali się zmiany zapisów w tej uchwale – mówi A. Jasiński. Komitet obrony szpitala zagroził nawet, że wystąpi na drogę sądową, o ile rada powiatu nie unieważni podjętej decyzji.
To gra na zwłokę
Wygląda jednak na to, że radni nie cofną uchwały. – Ten protest to kolejna próba odwlekania bardzo ważnej i pilnej decyzji o restrukturyzacji ZOZ-u – mówi tymczasem Leopold Pysz, przewodniczący komisji zdrowia rady powiatu i członek koalicji. – Nazwałbym to także sabotażem.
Jak twierdzi, środowisko gryfowskie oprotestowało praktycznie każdą z przedstawianych propozycji zmian w służbie zdrowia. Radni koalicji podejrzewają, że Gryfowowi chodzi tylko o to, by jak najdłużej pozostawić ZOZ w obecnej strukturze. – Nie możemy dojść do porozumienia od półtora roku. Dojdzie do tego, że z powodu zadłużenia likwidacji ulegną oba szpitale – mówi.