Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci sprawdzają legitymacje szkolne w kafejkach internetowych

Krzysztof Mateusiak, Robert Zapora
– Czy to wielki grzech, że raz na jakiś czas ucieknę z lekcji i pójdę pograć? – pyta Marcin Więckowski z Jeleniej Góry. Uczniowie muszą uważać.

– Czy to wielki grzech, że raz na jakiś czas ucieknę z lekcji i pójdę pograć? – pyta Marcin Więckowski z Jeleniej Góry. Uczniowie muszą uważać. Policja odwiedza kawiarenki internetowe w poszukiwaniu wagarowiczów
Wprawdzie funkcjonariusze nie przyprowadzają wagarowiczów za kołnierz na lekcje, ale spisują ich dane, a potem kontaktują się ze szkołami. Pytają, czy uczeń miał tego dnia wolne. Jeśli okazało się, że powinien być na lekcjach, informacja trafia do dyrekcji oraz do rodziców.
– To bardzo dobry pomysł – zachwala Alicja Mysak, nauczycielka z gimnazjum w Sobieszowie. – Rzeczywiście, wielu uczniów ucieka z lekcji, by pograć w gry w kawiarence internetowej. Teraz już nie będą czuli się bezkarni.

Pomysł jest świetny. Miejscem młodzieży przed południem powinna być szkoła, a nie kafejka internetowa – cieszy się Katarzyna Kolasińska, nauczycielka z SP nr 8 w Jeleniej Górze.
Alicja Mysak nie ukrywa, że wagarowicze to duży kłopot. Obok szkoły, w której uczy, jest kawiarenka. – Młodzież nie tylko opuszcza lekcje, ale też korzysta z internetu na przerwach i przez to często spóźnia się na zajęcia – tłumaczy. – Dobrze, że policja pomoże. Przecież my nie możemy zabronić szefowi kawiarenki wpuszczania młodych ludzi przed południem. Najlepiej, gdyby wszystkie kafejki były czynne od 14 – dodaje.
Obniży oceny
– Każdy uczeń powinien mieć czas i na lekcje, i na przyjemności. Nie mam nic przeciwko surfowaniu po sieci, ale niech to będzie w czasie wolnym – mówi Paweł Domagała, dyrektor I LO. Zapowiada, że w jego szkole uczniom, którzy wagarują, będą obniżane oceny ze sprawowania. – Do każdego podchodzimy indywidualnie. Jeśli to będą kolejne wagary, konsekwencje będą jeszcze surowsze – zapewnia.
Zuzanna Jabłońska, mama Krzysztofa, popiera pomysł policji. – Dziecko to dziecko, czasem coś głupiego przyjdzie mu do głowy. Nawet jeśli mój syn pójdzie do kawiarenki z kolegami, wolę o tym wiedzieć – zapewnia. A dzięki tej akcji, może niektórzy wystraszą się policjantów i będą siedzieć na lekcjach – dodaje.
To tylko szkody
– Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy, że tak naprawdę sami sobie szkodzą – tłumaczy Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji. Uczniowie narażają się tylko na kłopoty, nie dość, że będą mieli zaległości w szkole, to jeszcze w drodze, np. do kawiarenki, może im się coś stać.
Po co młodzież ucieka do kafejek? Na ogół uczniowie korzystają z czatów i komunikatorów. W ten sposób zawierają nowe znajomości. Niezwykle popularne są też tzw. gry sieciowe. W zabawie może jednocześnie brać udział kilkanaście osób. – Kiedyś graliśmy prawie codziennie, ale trochę nam się znudziło – mówi Marcin Więckowski. – Ale i tak uważam, że to nic złego. Lepiej pójść na wagary do kawiarenki, niż np. na ławkę nad rzeką.
Po co to wszystko?
– Przecież to bez sensu, lepiej, żeby policja wzięła się za łapanie złodziei, a nie stresowanie nas – denerwuje się Paweł z Gimnazjum nr 2. – Nie wszyscy wychodzą do kawiarenki, żeby pograć – uważa Daniel Zwierzyński. Jego zdaniem niektórzy w tym czasie przygotowują wypracowania na inne lekcje.
– Mnie tam się ten pomysł podoba, nie potrzebuję uciekać, bo mam internet w domu. A jeśli już chcę iść do kawiarenki, to zawsze po lekcjach – wyjaśnia Kuba Bubin z Zespołu Szkół Elektronicznych.
Zwracają uwagę
Szefowie kawiarenek zapewniają, że wagarowiczów jest coraz mniej. – Zawsze zwracam uwagę na to, kto do mnie przychodzi – zapewnia Piotr Łoś, właściciel kawiarenki Matrix na Zabobrzu. – Pytam uczniów, czy aby nie są na wagarach.
Jednak to nie daje stuprocentowej pewności, czy mówią prawdę.
– Często nastolatkowie umawiają się w kawiarence przed lekcjami. Mają zajęcia na 10, a przychodzą godzinę wcześniej, by razem pograć. Nie mam podstaw, żeby im nie wierzyć – tłumaczy Piotr Łoś.
Piratów nie było
Akcja trwała tylko dwa dni, ale przyniosła niezłe efekty. Policjanci znaleźli aż osiemnastu wagarowiczów, którzy wybrali surfowanie po internecie. Młodzież została wylegitymowana, a o ich bumelce dowiedziały się szkoły i rodzice.
Przy okazji policja sprawdziła, czy szefowie kawiarenek mają legalne oprogramowanie. W żadnej z nich nie znaleziono pirackich programów.
Jak powiedziała rzeczniczka policjantów, akcja Kafejka nie była jednorazowa.
– Nie powiem jednak, kiedy znowu przejdziemy się po kawiarenkach, bo uczniowie mogliby się na to przygotować – przyznaje z uśmiechem Edyta Bagrowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto