BOLESŁAWIEC
Na giełdzie staroci najlepiej sprzedaje się lokalna ceramika
Deszcz popsuł wczoraj szyki sprzedawcom na comiesięcznej giełdzie staroci. – Ruch zależy od pogody. Dzisiaj padało do godziny dziesiątej, to i utarg kiepski – mówi Ryszard, który przyjeżdża na giełdę aż z Wrocławia. – Co tu najlepiej idzie? Wszystko, co ma dobrą cenę, a dobra cena to niska cena.
Irena Onyśków raz w miesiącu przyjeżdża tu z Nowej Soli. Twierdzi, że opłaca jej się taka wycieczka. Handluje głównie porcelaną, zarówno starą, jak i taką, która tylko starą udaje.
– Dziś handel nie idzie, bo bardzo mało ludzi przychodzi
– mówi handlarka. – Tutaj jednak najlepiej idzie ceramika i to bolesławiecka. Na niej można najlepiej zarobić. Jak gdzieś mi się uda ją zdobyć, to zawsze przyjeżdżam do Boleslawca.
– Czasami bywam tu z obowiązku zawodowego – mówi Katarzyna Żak z Muzeum Ceramiki. – Na giełdzie można spotkać naprawdę ciekawe rzeczy.
Organizatorem giełdy jest Stowarzyszenie Kolekcjonerów i Miłośników Historii Miasta. Giełda już wpisała się w gra-
fiki handlarzy z całego Dolnego Śląska. Odbywa się w trzecią niedzielę każdego miesiąca.
Na bolesławieckim Rynku i na ulicy Prusa pojawia się
około setka handlowców. Od rana do południa, a czasem
trochę dłużej, zachwalają swoje towary przechodniom.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?