Ma 50 lat, pochodzi z Bogatyni, ale żyje na ulicy w Lubaniu. Czasem pomieszkuje w schronisku w Leśnej. To tam znalazło go pismo z sądu nakazujące stawienie się 1.02. br. do aresztu w Lubaniu celem odbycia kary. - Popełniłem przestępstwo - przyznaje skruszony i zapewnia, że chce za nie odpokutować. W piśmie z sądu jest ostrzeżenie, że jeżeli nie zgłosi się w terminie, będzie doprowadzony przez policję. Kiedy więc przyszedł wyznaczony czas, wypisał się ze schroniska i przyjechał do aresztu. Ale tam nikt go nie chciał. - Dlatego, że nie mam dowodu osobistego? - dziwi się. - Ukradli mi go w kwietniu i dla sądu nie był to problem, żeby mnie w grudniu skazać - mówi. - Chcę iść do więzienia, chcę odsiedzieć, bo zasłużyłem - podkreśla.
- Jeżeli ten człowiek nie miał dokumentów, to nie mogliśmy go przyjąć - mówi Waldemar Czarnecki, dyr. ZK w Lubaniu. - Musimy mieć pewność kogo zamykamy, a obowiązek udowodnienia tożsamości spoczywa na obywatelu - wyjaśnia. W jaki więc sposób lubański sąd przeprowadził proces Zbigniewa K.? - Nie znam tej sprawy, a sędzia prowadzący jest na urlopie - mówi Dariusz Kliś, prezes Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Lubaniu. Obiecuje jednak, że odszuka dokumenty i postara się sprawdzić. Strażnikom z aresztu wcale się nie dziwi. - Jeżeli człowiek nie ma dokumentów, to zakład karny go nie przyjmie, bo już się zdarzało, że ktoś za kogoś odsiadywał - przypomina. Zaznacza też, że choć sądownictwo i więziennictwo to ten sam resort, to jednak przepływu dokumentów potwierdzających tożsamość z sądu do aresztu nie ma. Co więc skazany bez dokumentów powinien zrobić, żeby trafić do celi? - Zwrócić się do policji o potwierdzenie tożsamości - doradza dyrektor Czarnecki.
- Ale ja przecież byłem na policji, to mnie przegonili! Mówili, żebym szybę w sklepie wybił, to mnie zamkną - denerwuje się Zbigniew K. - Faktycznie była osoba z podobnym problemem - potwierdza Anna Włoszczyk z policji. - Z tego, co wiem, ten człowiek przyszedł jeszcze raz i już się kontaktowaliśmy z gminą, w której był zameldowany i wystąpiliśmy o dokumenty potwierdzające tożsamość. Ponieważ jednak nie jest mieszkańcem naszego powiatu, może to trochę potrwać - wyjaśnia. Co przez ten czas ma robić skazany bezdomny? - Dam sobie jakoś radę. Pójdę spać na wagony - uspokaja.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?