Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lotnik Jeżów Sudecki nie zwalnia tempa. Pokonał w Pieńsku Hutnika

Grzegorz Bereziuk
Grzegorz Bereziuk
Lotnik Jeżów Sudecki nie zwalnia tempa. Tym razem wygrał w Pieńsku z Hutnikiem. Równie dobrą formę prezentuje Nysa, która ograła Łużyce. Drugi mecz z rzędu wygrał Woskar.

Nysa kontynuuje serię spotkań bez porażki. Wygrana z Łużycami zgorzelczanom nie przyszła jednak łatwo. W pierwszej połowie nieco lepsze wrażenie sprawiali goście, ale nie potrafili poważniej zagrozić bramce biało-niebieskich. W najlepszej znalazł się Gawroniuk, ale uderzył prosto w Nafalskiego. W odpowiedzi w 40. min z rzutu wolnego nie do obrony przymierzył Jaworski. 10 minut po zmianie stron prowadzenie gospodarzy podwyższył Iwanowski. Zadowolona z dwubramkowego prowadzenia drużyna z przygranicznego miasta cofnęła się. Początkowo nie opłaciło się, bo w 60. min strzałem z rzutu wolnego Bojdziński zdobył dla gości kontaktowego gola. Ten sam piłkarz miał okazję doprowadzić do wyrównania, ale piłkę po jego strzale wybił jeden z defensorów Nysy.

W poprzedniej kolejce Hutnik nie pojechał na mecz do Lubania. To był jasny sygnał, że zespół ma kłopoty. Następnym problemem dla zespołu z Pieńska był fakt, że w kolejnym meczu muszą mierzyć się z rozpędzającym się Lotnikiem. Spotkanie dla gości rozpoczęło się znakomicie. Już w pierwszej minucie obrońca gospodarzy nie upilnował Krupy przy wyrzucie piłki z autu i ten strzałem z pięciu metrów otworzył wynik. W 17. min było 0:2. Suchanecki skorzystał z kolejnej złej interwencji pieńskich defensorów i uderzeniem pod poprzeczkę zmusił Selwiaka do kapitulacji. To nie było ostanie słowo jeżowian przed przerwą, bo jeszcze gola do szatni zafundował Hutnikowi Piwiński. W drugiej połowie sytuację szybko wyjaśnił Górski, który z ok. 20m trafił w okienko bramki pieńszczan. 4 minuty przed końcem Daśko wykorzystał jeden z niewielu błędów obrony gości. Przejął prostopadłe podanie i w sytuacji sam na sam okazał się lepszy od Kustosza. Kropkę nad „i” postawił Kierlik, po strzale którego piłka odbiła się od słupka, wpadła do sieci i Lotnik wygrał 5:1.

Mecz w Wojcieszycach pomiędzy Woskarem a Piastem Wykroty nie był wielkim widowiskiem. Od początku trwała zażarta walka o każdy metr boiska. Jako pierwsi z gola cieszyli się przyjezdni. Radość z trafienia Szydlarskiego była jednak krótka, bo arbiter w porozumieniu z asystentem uznał, że strzelec bramki znajdował się na pozycji spalonej. Goście na ten temat mieli odmienne zdanie. Z czasem coraz więcej do powiedzenia pod bramką wykrocian mieli gospodarze. W 29. min Kowalski dośrodkował na głowę Siatraka. Jego strzał z trudem obronił bramkarza Piasta, ale na skuteczną interwencję przy dobitce Jahna już nie zareagował. W drugiej połowie Woskar pilnował wyniku, a w 70. min. zdołał wykorzystać błąd jednego z obrońców gości. Klimek dograł piłkę do Kowalskiego, który wygrał pojedynek z obrońcą rywali i strzałem w długi róg ustalił końcowy rezultat. - Cieszy druga wygrana z rzędu - mówił po meczu Łukasz Kowalski, trener Woskara.

- Dominowaliśmy w pierwszych 20 minutach, a zdobyty gol w naszej ocenie był prawidłowy. Szkoda popełnionych błędów - żałował Grzegorz Roman, trener Piasta.

W innych meczach 11. kolejki: Kamienna Góra - Świerzawa 2:0 (1:0), Warta Bolesławiecka - Radzimów 2:2, Lubomierz - Bolków 0:1 (0:0), Gryfów Śl. - Leśna 2:0 (0:0), Bogatynia - Nowogrodziec 2:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto