Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klekusiowe Becikowe. Zbiórka na pomoc młodym zwierzaczkom ruszyła w Klekusiowie w Tomaszowie Bolesławieckim. Pomóżmy

Paulina Gadomska
Paulina Gadomska
Klekusiowo-Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt
Klekusiowo- Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt potrzebuje naszej pomocy. Sezon w pełni. Przyroda już się obudziła. A razem z nią na świat przychodzą kolejne maluchy. Niestety wiele z nich zostaje sierotami i trafiają do ośrodka. Prawidłowa opieka nad maluchami kosztuje bardzo dużo.

- Większość zwierzaków w potrzebie trafia do naszego ośrodka. Musimy założyć zbiórkę na to ciągle powiększające się przedszkole. Maluchy będą do nas trafiać przez najbliższych kilka miesięcy. Utrzymanie takiej gromady jest bardzo kosztowne. Faktury za drewnojady i inne bezkręgowce sięgnęły już 5000 zł miesięcznie! Mleko dla osesków, a zwłaszcza szopów też jest bardzo drogie- koszt mleka do wykarmienia pięciu maluchów to 70 zł dziennie na tą chwilę- informuje pan Mieczysław, gospodarz Klekusiowa.

Cel jest ważny, a pomoc trafi do ludzi, którzy wiedzą co robią. Trzeba dać młodym szansę na rozwój i jak najlepszy start. Każde ze zwierząt jest objęte opieką weterynaryjną. Leczenie, odrobaczanie, nawadnianie, higiena. To wszystko oprócz wysiłku ludzkich rąk, wymaga ogromnych nakładów finansowych.

- Od wielu lat podejmujemy się tego zadania, by uratować jak najwięcej zwierzaków, ale bez Waszej pomocy to będzie niemożliwe. Nie otrzymujemy żadnych dotacji z urzędów. Z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska również nie! Musimy radzić sobie sami! Z Wami- dodaje.

Zbiórka dostępna jest TUTAJ, a każda wpłata będzie ogromną pomocą dla młodych zwierzaczków.

Nie zabieraj młodych z lasu!

Jeśli spotkaliście młode zwierzątka w lesie, nie zabierajcie ich do domu, weterynarza czy w inne miejsce. To, że maluchy są same wcale nie oznacza, że się zgubiły albo zostały porzucone.

- Samice saren i jeleni oraz innych zwierząt po urodzeniu zostawiają dzieci bez opieki, gdyż takie nowo narodzone maluchy są zbyt słabe, by podążać za matką. Samica powraca do ukrytego malca w porze karmienia. Jedyną obroną malca jest pozostanie - bez względu na sytuację - w bezruchu. W połączeniu z brakiem zapachu (natura uczyniła maluszka niemal bezwonnym), ryzyko znalezienia go przez drapieżnika jest baaaaaardzo niewielkie- informuje Klekusiowo na swoim profilu.

Wtedy często pojawia się człowiek, który widząc samotnego zwierzaka w dodatku w bezruchu postanawia mu pomóc i zabiera z lasu. Dramat młodych zaczyna się dopiero wtedy. Niestety często niewłaściwy pokarm wywołuje u nich biegunkę, która prowadzi nawet do śmierci.

Scenariusz może być inny, ale również dramatyczny. Człowiek jednak zdecyduje się odwieźć zwierzaka do lasu. Niestety młode raz dotknięte przez człowieka, nabywa ludzkiego zapachu. Matka nie podejdzie już do niego, a maluch umrze z głodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Klekusiowe Becikowe. Zbiórka na pomoc młodym zwierzaczkom ruszyła w Klekusiowie w Tomaszowie Bolesławieckim. Pomóżmy - Zgorzelec Nasze Miasto

Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto