Kazali płacić fortunę za niewinność

Dwa miesiące trwało naprawianie pomyłki, którą popełnił komornik sądowy

35 tysięcy złotych do zapłacenia i dodatkowe koszta sądowe to wyrok, jaki dostał Mariusz Ruciński z Bolesławca. Problem polega na tym, że nie wiadomo, za co

Sąd Rejonowy (Wydział Ksiąg Wieczystych) w Bolesławcu zawiadomił domniemanego dłużnika o rozpo-częciu egzekucji.
Pieniądze miały trafić na rzecz firmy Eko Serwis z siedzibą w Radomiu.

Takie same dane
Okazało się bowiem, że w oddalonym od Bolesławca o 13 km Nowogrodźcu mieszka mężczyzna o tym samym imieniu i nazwisku. Prowadzi garbarnię oraz zakład fotograficzny.
Jakiś czas temu popadł w długi. Ponieważ stał się niewypłacalny, konieczna była interwencja komornika. Ten wszczął postępowanie, ale wobec innej osoby.

Nieświadomy obwiniony
– Człowiek sobie spokojnie żyje i nie wie, że przeciwko niemu toczy się tak poważna sprawa – mówi Mariusz Ruciński. – Pierwsze kroki skierowałem do komornika.
Tam zaczęło się odbijanie piłeczki.
Komornik odesłał mnie do sądu, a sąd do starostwa powiatowego.
Nie wiadomo, jak doszło do tej pomyłki. Być może pracownice sądu nie sprawdziły imion rodziców.
Dziwne jest też to, że poborca skarbowy posługiwał się numerem księgi pana Mariusza Rucińskiego.

Nabrali wody w usta
Zarówno komornik Dariusz Lewkowicz, jak i prezes sądu w Bolesławcu Janina Jakubiec nie chcą rozmawiać na ten temat.
Po dwóch miesiącach szukania winnego Ruciński dostał pismo z sądu.
Wynika z niego, że wykreślono z księgi wieczystej wpis o postępowaniu komorniczym, ale sprawy nie wyjaśniono do końca.
Choć tym razem pan Mariusz nie musiał naruszać swojego majątku, to obawia się jednak podobnych pomyłek w przyszłości. Zamierza też zmienić numer księgi wieczystej. •