Prywatne gimnazjum zdystansowało placówki samorządowe w wynikach egzaminów końcowych. Mniejsze klasy i więcej lekcji okazały się skutecznymi metodami. Prywatne szkoły nie są jednak tak drogie, jak się wydaje
Uczniowie I Prywatnego Gimnazjum uzyskali najlepsze w gminie wyniki z końcowego egzaminu. Średnia to ponad 71 punktów na sto możliwych. Wyniki szkół samorządowych są gorsze, w 2-ce to ok. 60 punktów. Na kolejnych miejscach uplasowały się 3-ka i 1-ka.
– Lepsze wyniki naszych uczniów, to skutek m.in. mniejszych klas, które liczą u nas około 20 osób – tłumaczy dyrektor I Prywatnego Gimnazjum, Stanisław Małkowski.
Głęboka woda
W prywatnej I-ce za 240 zł miesięcznie uczeń gimnazjum dostaje rozbudowany program nauczania i naukę drugiego języka obcego (w zwykłych gimnazjach jest jeden język obcy). W tygodniu jest o pięć godzin nauczania więcej. Przeznaczono je na matematykę, język polski, chemię i drugi język obcy.
W prywatnej II-ce czesne wynosi 250 zł. Szkoła też oferuje pięć godzin więcej na naukę dwóch języków obcych. Do tego zajęcia na basenie oraz żeglarskie.
Nie wszyscy jednak są zwolennikami takiej edukacji.
– Lepiej oddać dziecko do gimnazjum samorządowego – uważa Krystyna Boratyńska, naczelnik wydziału oświaty urzędu miasta i zwierzchnik miejskich szkół. – W prywatnych dzieci są pod kloszem, w razie problemów w nauce rodzice płacą za dodatkowe lekcje. W gimnazjum samorządowym uczeń musi samodzielnie radzić sobie ze stresami.
– Te mity trzeba obalić, u nas jest wyższy poziom – ripostuje Maria Sunarecka, nauczycielka z płatnej szkoły.
Nie tak drogo
Agnieszka Chałas z I PG na 100 możliwych punktów w końcowych testach zdobyła aż 88.
– Przygotowywano nas do testu systematycznie przez trzy lata – twierdzi.
– Prywatna szkoła to najlepszy wybór – dodaje jej koleżanka, Ewa Wyszyńska, zdobyła 83 punkty.
Zdaniem rodziców, prywatna szkoła nie jest przeznaczona wyłącznie dla bogaczy.
– Trzeba sobie zadać pytanie, co jest ważne, edukacja dziecka, czy na przykład kupno samochodu – uważa Adam Baniecki, ojciec trzecioklasisty. – Wielu rodziców ma mniejsze dochody, niż rodzice dzieci ze szkół samorządowych.
Choć miejskie gimnazja pozostają w tyle, nie budzi to obaw wśród zarządzających nimi. – Jestem zadowolona z wyników – cieszy się Krystyna Boratyńska.
Gminnym szkołom jednak do prywatnych daleko. A może być coraz dalej, bo od września ma ruszyć w Bolesławcu trzecie prywatne gimnazjum. •
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?