Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wygląda poligon od kuchni...Macie okazję zobaczyć! [ZDJĘCIA]

HAK
szer. Natalia Wawrzyniak
Zastanawialiście się kiedyś jak wygląda poligon...od kuchni? Jeśli tak, to macie teraz okazję zobaczyć jak wygląda kuchnia podczas szkolenia 10 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. Kiedy jedni żołnierze ćwiczą, drudzy dbają by, wszyscy byli najedzeni i mieli siłę by wykonywać kolejne zadania.

"Logistyka nie jest wszystkim, ale wszystko bez logistyki jest niczym" - to motto jest z całą pewnością dobrze znane wszystkim żołnierzom. Logistycy są często niedoceniani...jednak bez nich funkcjonowanie pozostałych rodzajów wojsk nie byłoby do końca możliwe.

Na Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Wędrzynie żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej doskonalą swoje umiejętności ogniowe, taktyczne oraz specjalistyczne. Wśród licznej grupy kawalerzystów ze Świętoszowa są również żołnierze, którzy dbają o to, aby szkolące się wojsko było najedzone. Zadania, które wykonują na co dzień, często są niedoceniane. Jednak to właśnie ci, którzy są ukryci w wojskowej stołówce, każdego dnia odgrywają bardzo ważną rolę.

W trakcie wrześniowego szkolenia na wędrzyńskim poligonie funkcjonowanie kuchni zabezpiecza trzydziestu sześciu żołnierzy z pancernej brygady – kucharze, obsługa kuchenna, trzech kierowców oraz magazynier. Dodatkowo pancerniaków ze Świętoszowa wspiera dziesięciu żołnierzy z jednostki desantowo – szturmowej z Bielska Białej. Łącznie grupa niespełna pięćdziesięciu żołnierzy zabezpiecza żywienie dla ponad tysiąca szkolących się na wędrzyńskim poligonie. Wolnego czasu nie ma więc zbyt wiele, cały czas jest coś do zrobienia.

Kierownik kuchni znajdującej się na Obozowisku nr 2, pani Ewa Dominkiewicz, na czas szkolenia poligonowego przekazała obiekt dla żołnierzy z 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Od tego czasu to oni są odpowiedzialni za zorganizowanie żywienia dla swoich kolegów. Jednak na wsparcie pani Ewy mogą liczyć każdego dnia, ponieważ ona zna ten budynek oraz jego wyposażenie doskonale. Produkty do przygotowywania posiłków żołnierze otrzymują z 45 Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Wędrzynie.

Dla obsługi kuchni dzień zaczyna się wcześniej niż dla pozostałych żołnierzy. O godzinie czwartej rano, pierwsza zmiana żołnierzy pojawia się na kuchni. Jako pierwszy przychodzi kucharz dyżurny, który razem z wyznaczonymi żołnierzami rozpoczyna przygotowywanie śniadania. Czasu tak naprawdę nie ma zbyt wiele, ponieważ już o godzinie szóstej pierwsi żołnierze pojawiają się, aby pobrać i zjeść posiłek. Wyjątkiem są dni świąteczne. W niedzielę wszystkie przedsięwzięcia są przesunięte o godzinę. Oprócz przygotowywania porannego posiłku do zadań zmiany porannej należy także odebranie dostaw świeżego pieczywa oraz innych produktów, które są dowożone.

Samo przygotowywanie posiłków jest bardzo odpowiedzialne. Kucharze muszą dokładnie obliczyć ile i jakich składników muszą użyć, żeby przygotować odpowiednią ilość porcji. Nie może być przecież sytuacji, że zabraknie posiłku dla żołnierzy. Bardziej doświadczonym żołnierzom przychodzi to z czasem z łatwością. Praktyka czyni mistrza, a właśnie w trakcie szkoleń poligonowych, gdzie żywiona jest bardzo duża liczba żołnierzy, takiej praktyki nabywa się najlepiej.

Tych, którzy myślą, że odprawy odbywają się tylko w pododdziałach bojowych czy na stanowiskach dowodzenia, wyprowadzamy z błędu. Codziennie o godzinie dwunastej na zapleczu kuchni ma miejsce odprawa, podczas której zmiana poranna i zmiana popołudniowa przekazują sobie najistotniejsze informacje odnośnie tego co zostało zrobione danego dnia i tego, co zostało jeszcze do zrobienia. Nad wszystkim czuwa kierownik kuchni – starszy chorąży sztabowy Witold Pawlik, dowódca plutonu zaopatrzenia z kompanii logistycznej 1 batalionu czołgów.

Gotowanie i przygotowywanie posiłku to nie wszystko. Do zadań żołnierzy należy także zmywanie oraz sprzątanie rejonu, w którym na co dzień pracują. Światła w kuchni gasną codziennie nie wcześniej niż o godzinie dwudziestej drugiej, kiedy kierownik kuchni, po dokładnym sprawdzeniu wszystkiego, wychodzi ostatni i zamyka drzwi. Kuchnia wieczorem jest wysprzątana i gotowa do użycia od wczesnych godzin rannych dnia następnego.

Żołnierze szkolący się na Wędrzynie, zapytani o posiłki z uśmiechami na twarzach odpowiadają, że jedzenie jest naprawdę smaczne. Tak więc logistycy swoim zaangażowaniem podnoszą morale wśród pozostałych żołnierzy.

Tekst: kpt. Katarzyna Sawicka
Zdjęcia: szer. Natalia Wawrzyniak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto