I po dyrektorce

Bolesławiecki szpital będzie miał ósmego dyrektora w ciągu dziewięciu lat
Urszula Fuchs miała usłyszeć: albo zrezygnujesz, albo cię odwołamy. Jej funkcję podobno ma dostać członek powiatowego zarządu Platformy Obywatelskiej.

Starostwo rezygnację przyjęło. Swojej dyrektorki broni jednak większość lekarzy. Protest i prośbę o rozważanie decyzji przez starostę podpisało 26 lekarzy spośród 38 zatrudnionych w szpitalu. To pierwszy taki wypadek bronienia dyrektora przez lekarzy w tym ZOZ-ie.
– Błędem jest zmiana dyrektora w okresie negocjowania kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia – mówi doktor Elżbieta Dutkiewicz, zastępca ordynatora oddziału intensywnej terapii i przedstawicielka sygnatariuszy protestu. – Ale przede wszystkim ważne jest to, że bardzo dobrze oceniamy efekty pracy pani Fuchs – dodaje.
Pretekstem do zwolnienia Urszuli Fuchs ma być dokonana przez radę społeczną szpitala negatywna ocena realizacji planu restrukturyzacji szpitala.
– Dla zarządu powiatu opinia rady jest ważna – mówi starosta powiatu Cezary Przybylski. – Spotkamy się z lekarzami, i choć decyzji to nie zmieni, chcemy im wytłumaczyć nasze działania i ich przyczyny.
W ciągu ostatnich dziewięciu lat bolesławieckim szpitalem zarządzali już Jan Hałubiec, Janusz Kalisz, Krzysztof Pieszko, Maciej Biardzki, Dariusz Kłos, Elżbieta Osuchowska i Urszula Fuchs. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że Krzysztof Pieszko dyrektorem był dwukrotnie, szefowie ZOZ-u zmieniani są średnio co roku.
– Mamy dość bezsensownych zmian dyrektorów szpitala – mówi Elżbieta Dutkiewicz. – Problemy szpitali to nie tyle wina dyrektorów, tylko regulacji rządowych.
Na razie lekarze nie podjęli decyzji, czy zastosują ostrzejsze metody protestu, jeśli Urszula Fuchs nie będzie dyrektorem.
Funkcję pełniącego obowiązki dyrektora pełni Nikolai Lambrinow, dotychczasowy zastępca.

Z partyjnego klucza?
Wśród kandydatów na dyrektora szpitala wymienia się Jacka Ruchałę. To człowiek związany ze stowarzyszeniem Ziemia Bolesławiecka, a także z Platformą Obywatelską, jest członkiem jej zarządu powiatowego. W ostatnich wyborach kandydował do rady powiatu z listy PO z wysokiego, trzeciego miejsca, ale przegrał wybory. Nie chce komentować sprawy.