Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Groźba zagłady tenisa

Michał Drobisz
Prezesi i zawodnicy TOP postawili na swoim. Starosta wydał dyrektorowi szkoły polecenie udostępnienia im sali.
   FOT. MICHAŁ DROBISZ
Prezesi i zawodnicy TOP postawili na swoim. Starosta wydał dyrektorowi szkoły polecenie udostępnienia im sali. FOT. MICHAŁ DROBISZ
Szkoła nie chce za darmo udostępniać sali młodym sportowcom – Dyrektor Zespołu Szkół Elektronicznych nie wpuszcza nas na salę, bo twierdzi, że musi szukać oszczędności – mówi Mirosław Ber, prezes klubu ...

Szkoła nie chce za darmo udostępniać sali młodym sportowcom

– Dyrektor Zespołu Szkół Elektronicznych nie wpuszcza nas na salę, bo twierdzi, że musi szukać oszczędności – mówi Mirosław Ber, prezes klubu tenisowego TOP Bolesławiec. - Starosta, któremu podlega szkoła, skwitował nasze pretensje stwierdzeniem, że niepotrzebnie robimy zbiegowisko pod jego gabinetem.

Awantura wybuchła kiedy zawodnicy TOP Bolesławiec zastali zamkniętą salę, w której trenowali od lat. – Gdzie teraz mają ćwiczyć nasi podopieczni – pyta Mirosław Ber. – Zaczynam się poważnie zastanawiać nad rozwiązaniem klubu, a jesteśmy przecież jednym z dziesięciu polskich miast, które ma u siebie zawodników grających w ekstraklasie.
W klubie gra ponad 60 młodych zawodników w wieku od 10 do 14 lat, również osoby niepełnosprawne. Z sali gimnastycznej Zespołu Szkół Elektronicznych TOP korzystał od wielu lat. – Teraz się nam mówi o oszczędnościach, zgoda, ale nie róbmy tego kosztem dzieci – mówi prezes. – Nas nie stać nawet na skromne wydatki. Szkoła jest powiatowa i to samorząd powinien ponosić koszty używania sali.
W obronie klubowych interesów pod gabinetem starosty stanęli zawodnicy i prezesi TOP.

– Do tej pory TOP korzystał z sali przy ulicy Bielskiej zupełnie za darmo – mówi wicestarosta, Cezary Przybylski. – Nie płacili absolutnie za nic. To fakt, że nasze szkoły muszą szukać oszczędności, ale postaramy się, aby jakość wybrnąć z tego problemu.
Dyrektor szkoły dostał służbowe polecenie, aby udostępnił obiekt sportowcom. – Wiele razy rozmawiałem z prezesami TOP i tłumaczyłem jak się sprawy mają – wyjaśnia Andrzej Rudziński. – Tak naprawdę od pięciu lat szkoła sponsoruje klub udostępniając salę i wszystkie media za darmo. Muszę jednak dbać o jej interes. Kiedy kazano mi oszczędzać, zmuszony byłem ograniczyć zatrudnienie, nie widzę więc powodów, aby TOP nie zaczął partycypować w kosztach.
Dyrektor tłumaczy, że udostępnianie sali podczas wakacji naraża budżet szkoły na poważne kłopoty. Najwięcej pieniędzy pochłania energia. Dlatego zabrał działaczom klucze. Na hali mogą być tylko w wyznaczonych godzinach, wyłącznie w trakcie roku szkolnego.
Nie mogą się z tym pogodzić prezesi klubu. – Starosta tłumaczy, że szkoły muszą szukać oszczędności, a korzystanie z sali podczas wakacji przysparza wydatków. Lepiej będzie kiedy dzieci zamiast grać w tenisa, pójdą błąkać się po ulicach – pyta Mirosław Ber.
Teraz piłeczka jest po stronie starosty. Od jego decyzji zależy, czy treningi zostaną wznowione. – Poprosiłem o pisemne polecenie udostępnienia sali – mówi Andrzej Rudziński. – Muszę spisać z klubem umowę określającą ilość godzin przeznaczonych dla zawodników TOP.
Czy klub zacznie płacić za salę? Tego jeszcze nie wiadomo. Dyrektor szkoły jest zdania, że powinien to robić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto