Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Glinoludy z Bolesławca podbiją Berlin

Bernard Łętowski
Fot. Bernard Łętowski
Fot. Bernard Łętowski
Kilka osób skrzyknęło się i wpadło na rewelacyjny pomysł, jak przyciągnąć turystów i promować Bolesławiec za granicą. Dowiedli, że nie potrzeba na to dużych pieniędzy. Wystarczy glina.

Kilka osób skrzyknęło się i wpadło na rewelacyjny pomysł, jak przyciągnąć turystów i promować Bolesławiec za granicą. Dowiedli, że nie potrzeba na to dużych pieniędzy. Wystarczy glina. Dowodem jest "Parada miłości do gliny", nazywana popularnie "gliniadą". Glinoludy z Bolesławca 8 marca pojadą na targi turystyczne do Berlina, gdzie rozdadzą 20 tys. ulotek zachęcających do wizyty w ich mieście.

Będzie to tylko rozgrzewka przed majowym pospolitym ruszeniem bolesławian umazanych gliną na Karnawał Kultury w Berlinie. Glinoludy przejdą w paradzie ulicami stolicy Niemiec. Bez wątpienia przyciągną uwagę. Tego zdania są także organizatorzy berlińskiego karnawału, którzy byli zachwyceni zdjęciami z zeszłorocznej parady.
- Planujemy wyjazd dwóch autokarów z bolesławianami, którzy zechcą się z nami bawić - zapowiada Justyna Rutkowska ze stowarzyszenia Via Sudetica, które jest organizatorem przedsięwzięcia. Każdy, kto jest zainteresowany wyjazdem, szczegółów dowie się ze strony internetowej stowarzyszenia.
Glinoludy zrobiły już furorę podczas zeszłorocznego Bolesławieckiego Święta Ceramiki. Teraz chcą podbić serca poza granicami kraju. Zabawa jest uważana za najlepszy od czasów festiwalu bluesowego pomysł na reklamę miasta.
Jej głównym autorem jest Bogdan Nowak, mim i wieloletni asystent Marcela Marceau, który od 9 lat mieszka w Bolesławcu. Zaczęło się właściwie przez przypadek, od wymyślania ruchomej ludzkiej scenografii do kulinarnego programu Roberta Makłowicza, kiedy ten wiosną ubiegłego roku gotował w Bolesławcu. Potem była sesja fotograficzna. Grzegorz Matoryn, bolesławiecki fotograf, uwiecznił na zdjęciach Nowaka i kilkoro jego znajomych od stóp do głów umazanych gliną. Pomysł tak bardzo się spodobał, że na sierpniowym Bolesławieckim Święcie Ceramiki pojawiło się ponad sto glinoludów. Każdy, kto chciał, mógł umazać się gliną i iść razem z paradą. Dzięki nagrodzie dla najbardziej oryginalnego glinoluda uczestnicy wymyślali niepowtarzalne stroje.
Skutek był taki, że media relacjonujące Bolesławieckie Święto Ceramiki wszędzie pokazywały glinoludy, niemające nic wspólnego z oficjalną imprezą i jej organizatorem, czyli urzędem miasta. Oddolna inicjatywa wygrała w sensie promocyjnym z urzędowym, kosztownym festynem. Zdjęcia trafiły nawet do telewizji w USA, a potem zorganizowano jeszcze konkurs fotograficzny dla tych, którzy gliniadę uwieczniali. - Wszystko polega na tym, aby mieć pomysł, który przyciągnie ludzi i media. Glinoludy to wyzwanie dla każdego fotografa i nowość, która po prostu przypadła ludziom do gustu - uważa Nowak. Marzy mu się, aby podczas sierpniowej bolesławieckiej parady pojawił się tysiąc glinoludów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto