Uczennice sprzedawały narkotyki
Dziewczyny same przyznały się do tego, co robiły - mówi rzecznik bolesławieckiej policji, Grzegorz Górski.
Policjanci przesłuchali dziewczęta w szkole. Przyznały się w obecności pedagoga, a potem przy swoich rodzicach. Jedna z nich kupiła narkotyk od mieszkającego w Gościszowie siedemnastolatka.
- Nie było tego wiele, zaledwie pięć porcji, czyli jakieś pół grama - mówi Grzegorz Górski. - Dziewczyna jednak sprzedała przy świadkach narkotyk kolejnym dwóm osobom.
Jedną z handlarek to córka wpływowego radnego powiatu. Radny nie chce rozmawiać o z nami o tym, jak narkotyki w ręku jego córki prezentują się w kontekście jego publicznej funkcji. - Nie będę udzielał żadnych informacji - zamyka dyskusję.
Gimna zostanie postawiony zarzut posiadania narkotyków. Nastolatek, który sprzedał dziewczynom pięć porcji, poddał się dobrowolnej karze grzywny.
W gimnazjum w Nowogrodźcu to pierwszy przypadek przyłapania mlodziezy na handlu narkotykami.
Uczennic jednak surowo nie ukarano, skończyło się na obniżeniu sprawowania. Dyrektor szkoły, Józef Rosa i wychowawczyni klasy, w której ucza się handlarki marihuaną, zdają się nie znać szczegółów sprawy. Wychowawczyni zakłada, ze dziewczęta chciały chyba komuś zaimponować, zwrócić na siebie uwagę. Ma dobry kontakt z rodzicami i wierzy, że uczennice zrozumiały swój błąd. Podkreśla, że wszystkie trzy nie sprawiały wcześniej problemów wychowawczych.
Dyrektor uważa, ze obniżenie sprawowania to wystarczająca kara. Zarówno Józef Rosa, jak i wychowaczyni klasy zgadzają się, że rodzice poświęcali swoim córkom trochę za mało uwagi.
O losie dziewcząt zdecyduje sąd rodzinny w Bolesławcu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?