Niemieccy studenci odnawiają park. Drzewa zostaną przycięte jak w XIX wieku. Pięćdziesięciu pilarzy i studentów przez kilka dni wycinało drzewa i krzewy w Kliczkowie. Dzięki nim uratowany został jedyny w Europie cmentarz koni oraz ogromny park, który został zaprojektowany w XIX wieku przez Edwarda Petzolda, jednego z najznakomitszych architektów krajobrazu.
Kilka lat temu firma Integer wyremontowała pałac z takim pietyzmem, że za renowację obiektu zbierała liczne nagrody. Gorzej z parkiem. 50-hektarowy teren nie należy w całości do Integeru. Dlatego część zupełnie zdziczała. W niczym nie przypominała XIX-wiecznego drzewostanu.
- Na szczęście, park nie został zniszczony - mówi Grażyna Polanica-Traczyńska, architekt zieleni i polski koordynator projektu odtworzenia parku.
Według niej, zachowały się oryginalne, XIX-wieczne barwne szkice wykonane przez Edwarda Petzolda. Dzięki planom wiadomo, które drzewa mają historyczną wartość.
Do Kliczkowa pilarzy i drwali sprowadziła niemiecka Fundacja Muzeum Księcia Pucklera z Bad Muskau, która opiekuje się historycznymi parkami w Niemczech, Polsce i w Czechach.
- Park w Kliczkowie to jeden z najpiękniejszych zabytkowych parków na Dolnym Śląsku - potwierdza prof. Andrzej Michałowski z Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie, który nadzoruje prace.
Niemieccy wolontariusze ponownie przyjadą w marcu. Kiedy zakończą prace, z zamkowego tarasu można będzie podziwiać rzekę, most i las po drugiej stronie Kwisy. Teraz widok zasłaniają drzewa.
Planom Fundacji Muzeum Księcia Pucklera przyklasnęło Nadleśnictwo Bolesławiec, do którego należy część parku, i chce teren przekazać w użytkowanie gminie Osiecznica. Wtedy samorząd będzie mógł zdobyć unijne pieniądze na odtworzenie całego parku.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
