Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Donos na pytona

Anna Gryń
BOLESŁAWIEC Wraz z październikiem, minął termin rejestracji egzotycznych stworzeń. Kto tego nie zrobił, powinien liczyć się z prawnymi konsekwencjami. Do wyboru - areszt, albo 5 tysięcy grzywny.

BOLESŁAWIEC Wraz z październikiem, minął termin rejestracji egzotycznych stworzeń. Kto tego nie zrobił, powinien liczyć się z prawnymi konsekwencjami. Do wyboru - areszt, albo 5 tysięcy grzywny. W Bolesławcu do spisu trafiło zaledwie dziewięć gadów obcego pochodzenia.

- Zarejestrowałam tylko jednego ze swoich żółwi - mówi kobieta kupująca karmę w zoologicznym sklepie. - Kupiłam go niedawno z dobrej hodowli. Drugiego, którego dostałam dawno temu od znajomej, niestety nie mogłam, bo nie potrafię udokumentować jego pochodzenia.
Ilu takich nielegalnych emigrantów żyje w bolesławieckich mieszkaniach? Bardzo dużo. Jednak ich właściciele albo nie chcą, albo nie są w stanie ich zarejestrować. Najczęściej dotyczy to zwierząt kupionych na bazarach i giełdach. Teraz próżno szukać dokumentów celnych i certyfikatów pochodzenia. Obowiązek rejestracji egzotycznych zwierząt i roślin, nakłada ustawa o ochronie zwierząt. Każdy właściciel ma 14 dni na zapisanie swojego pupila w starostwie. I chociaż termin minął kilka dni temu, do oficjalnego spisu trafiło tylko dziewięć gadów: pytony królewskie, kameleon jamajski, żółwie stepowe i greckie oraz legwan zielony.
Za wydanie stosownego dokumentu trzeba zapłacić 16 zł. Przepis wciąż jest aktualny. - Dla własnego bezpieczeństwa lepiej sprawdzić u sprzedawcy pochodzenie węża, czy papugi - mówi Izabela Jurasik, rzeczniczka starostwa. - Jeśli sprzedawca nie chce, lub nie może przedstawić takiego dokumentu, to należy przypuszczać, że sklep oferuje towar nielegalnego pochodzenia, a nawet z przemytu.
I właśnie z takim procederem walczy ustawa. Pojawiły się jednak pewne niedoskonałości. Oficjalny spis - zawiera łacińskie nazwy gatunków. Często zdarza się, że ani rejestrujący, ani pracownik urzędu nie mają pojęcia co akurat siedzi w terrarium, chociaż niewątpliwie wygląda egzotycznie. Prawo odnosi się również do naszej czujności i wrażliwości na dolę dręczonych stworzeń. Ten, kto nie ma kwitu na swojego pytona, powinien kryć go przed sąsiadami. Donos na policję może kosztować 5 tysięcy złotych grzywny, ewentualnie 30 dni aresztu. Podobnie, jeśli stwierdzimy, że np. w zoologicznym sklepie zwierzęta trzymane są w złych warunkach, albo żółw ma smutne oczy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto