Domy nadziei

BOLESŁAWIEC W powiecie zarejestrowanych jest 216 rodzin zastępczych, tylko trzy nie są spokrewnione z wychowankami. I takich właśnie rodzin poszukuje centrum pomocy rodzinie. Potrzeba ich 30.

Rodziny zastępcze są w powiecie bolesławieckim na wagę złota. W większości przypadków, kiedy dziećmi nie mogą zajmować się rodzice biologiczni, opiekę przejmują dziadkowie czy ciotki. Jednak i tak, wielu maluchów pozostaje bez opieki najbliższych. Brak rodziny lub brak chęci sprawowania nad nimi opieki przez krewnych sprawia, że kierowane są do domów dziecka. Te dzieci mogłyby znaleźć domowe ciepło w rodzinach zastępczych, których opiekunowie nie są z nimi spokrewnieni. Ale takich rodzin brakuje w naszym powiecie.
- Zbyt mało się mówi o wielkim znaczeniu rodzin zastępczych w wychowaniu dzieci – mówi Danuta Marecka z powiatowego centrum pomocy rodzinie. - Taka rodzina to wielka odpowiedzialność. Nie każdy może zostać opiekunem. I nie każdy potrafi wychowywać obce dziecko. Jeżeli jednak ktoś sprawdzi się w tej roli, otrzyma wdzięczność dziecka, któremu zapewniło się szczęśliwe dorastanie.
Obecnie w domach dziecka w Legnicy i w Jeleniej Górze na na rodziny zastępcze czeka dziesięcioro bolesławieckich maluchów. Kilkoro przebywa w domach małego dziecka. Także w bolesławieckiej placówce są dzieci, które powinny być umieszczone w rodzinach zastępczych.
- Ci którzy chcieliby zaopiekować się dziećmi, otrzymają od nas częściowe pokrycie kosztów utrzymania – mówi pani Danuta. - Muszą też przejść odpowiednie szkolenie w ośrodku adopcyjnym we Wrocławiu.
W rodzinie zastępczej można umieścić od jednego do trójki dzieci. Za każde z nich Państwo płaci maksymalnie 1621 złotych. Minimalnie – 40 proc. tej kwoty. - Gdyby znaleźli się chętni, nich zgłoszą się do nas – mówi Danuta Marecka. - Szybko załatwimy formalności.