Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cicha wojna?

Leszek Grabowy
BOLESŁAWIEC Jednym z kandydatów na stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych jest Janusz Kalisz. Jego żona Danuta jest radną sejmiku wojewódzkiego z ramienia Samoobrony.

BOLESŁAWIEC
Jednym z kandydatów na stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych jest Janusz Kalisz. Jego żona Danuta jest radną sejmiku wojewódzkiego z ramienia Samoobrony. Zarząd powiatowy tego ugrupowania nie popiera kandydatury J. Kalisza.

- Dla nas powiązania polityczne nie są ważne – mówi Bogdan Król z Samoobrony. - Dla nas ważne jest dobro szpitala.
Szpital podlega sejmikowi dolnośląskiemu. I to władze sejmiku decydują, kto zarządza szpitalem. 30 kwietnia kończy się czteroletnia kadencja Jana Kaczmarkiewicza. Jednym z kandydatów na dyrektorski fotel jest Janusz Kalisz. Był on m.in. dyrektorem bolesławieckiego ZOZ-u. Został na to stanowisko powołany przez poprzedniego starostę Piotra Romana. Przez niego także, po kilku miesiącach, został odwołany.

- To prawda, złożyłem swoją ofertę – mówi Janusz Kalisz. - W szpitalu dowiedziałem się, że jestem jednym z dziewięciu kandydatów.

Żona Janusza Kalisza jest radną sejmiku wojewódzkiego. W wyborach startowała z list Samoobrony. I wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji kandydatura J. Kalisza zyska poparcie także powiatowych struktur tego ugrupowania. Tak się jednak nie stało.

Nie ma poparcia

Do marszałka województwa dolnośląskiego Henryka Gołębiowskiego wpłynęło pismo podpisane przez przewodniczącego zarządu powiatowego Samoobrony Henryka Kuczyńskiego i członka prezydium rady wojewódzkiej tego ugrupowania Bogdana Króla, w którym nie udzielają oni poparcia kandydaturze Janusza Kalisza. Dlaczego?

- Dla nas nie są ważne powiązania polityczne – mówi Bogdan Król. - Dla nas ważne jest dobro szpitala. Jako Samoobrona bardzo dobrze oceniamy pracę dyrektora Kaczmarkiewicza i uważamy, że to on powinien dalej kierować tą placówką.

Jest poparcie

Podobnego zdania jest większość pracowników szpitala.
- Swoje poparcie dla Jana Kaczmarkiewicza wyrazili lekarze, związek neuropsychiatrii, psychologowie, wszystkie oddziałowe, część związków zawodowych, a także rada społeczna szpitala – mówi główna księgowa placówki Regina Kojder. - Obecnie nasz szpital jest piątym w województwie pod względem najlepszej kondycji finansowej. Nie mamy wymagalnych zobowiązań. Nic nie jest zajęte przez komornika. Wypłaty są zawsze na czas.

- Dyrektor Kaczmarkiewicz bardzo dobrze wywiązuje się ze swojego zadania – mówi przewodniczący rady społecznej, a zarazem prezydent Bolesławca – Piotr Roman. - Od czterech lat z powodzeniem wprowadza swój plan restrukturyzacji. Uratował m.in. oddział neurologiczny, przeciwstawił się z powodzeniem likwidacji części łóżek. Do tego współpraca pomiędzy placówką a miastem układa się bardzo dobrze.
Jan Kaczmarkiewicz dwa tygodnie temu złożył ofertę przedłużenia kontraktu.

- Nie zamierzam poddawać się bez walki – mówi dyrektor. - To ja wyciągnąłem ten szpital na prostą.

Gdzie dwóch się bije...

W szpitalnym scenariuszu jest jeszcze jedna wersja. Głośno mówi się o tym, że także lokalne SLD wytypowało swojego kandydata na dyrektorski fotel. Jest nim podobno lekarz Piotr Zbieg. Nagłośnienie sprawy potencjalnego dyrektorstwa Janusza Kalisza i wywołanie cichej wojny pomiędzy kandydatami, może posłużyć zasadzie: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Czy tak jest? Okaże się w najbliższy czwartek. Wtedy zapadnie decyzja, czy dyrektor Kaczmarkiewicz zostaje, czy też zarządzanie szpitalem przejmie ktoś inny.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto