Spod kolejowego wiaduktu na Bobrze, strażacy wydobyli zwłoki młodego mężczyzny. Okoliczności tego tragicznego zdarzenia nie są znane. Nie wiadomo, czy popełnił samobójstwo skacząc z wiaduktu, utonął, czy padł ofiarą brutalnego mordu. Przy jego ciele nie znaleziono żadnych dokumentów. Prokurator określił wiek mężczyzny na 25 do 35 lat.
– Nie zauważyliśmy, by ktoś się kręcił po torach, a przecież pracuje nas tu kilkanaście osób – mówi Tadeusz Ruty, robotnik remontujący torowisko na wiadukcie. – Przecież próbowalibyśmy go jakoś ratować, szkoda chłopa. Myślę, że zwłoki przyniosła tu rzeka.
Nie wiadomo jak długo zwłoki leżały pod mostem. Wszystkie wątpliwości powinna wyjaśnić sekcja. Ciało zauważyli strażacy patrolujący brzegi Bobru. Policyjny technik zabezpieczył ślady butów odbite na barierce wiaduktu. Wiele wskazywało, że człowiek popełnił samobójstwo.
Jednak w trakcie wstępnych oględzin zwłok nie stwierdzono charakterystycznych śladów, które mogłyby powstać po upadku z wysokości. W tym miejscu wiadukt ma wysokość pięciopiętrowego budynku.
Mężczyzna leżał na wyspie, dokładnie pośrodku nurtu rzeki. Na pomoc wezwano grupę ratownictwa wysokościowego z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Legnicy. Akcja trwała półtorej godziny.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
