Biznes w bazach

BOLESŁAWIEC, powiat

Amerykanie negocjują z Polską i Czechami warunki rozmieszczenia baz wojskowych – informują zachodnie media.

– Jeśli to prawda, zrobimy wszystko, aby ich zainteresować poradzieckimi terenami w Świętoszowie – mówi wójt Osiecznicy Waldemar Nalazek

Według brytyjskiego „Guardiana”, oficerowie Pentagonu przemierzają polskie góry, szukając miejsca na stacje radarowe. Na terytorium Polski miałaby się też znaleźć baza z rakietami przechwytującymi. Dziennik informuje nadto, że trwa budowa dwóch takich obiektów – na Alasce i w Kalifornii. Amerykańska baza rakietowa w Polsce byłaby pierwszą poza Ameryką i jedyną w Europie.

– Już rok temu wysłaliśmy do Ministerstwa Obrony Narodowej informację, że w powiecie bolesławieckim są tereny odpowiednie do zorganizowania amerykańskich baz wojskowych. Otrzymaliśmy wtedy odpowiedź, że sprawa jest nieaktualna – mówi prezydent Bolesławca Piotr Roman. – Ale jeśli teraz wraca, ponowimy tę informacje do MON-u.

– Przekazaliśmy Ministerstwu Obrony Narodowej gotowość przyjęcia wojsk amerykańskich na terenie gminy Osiecznica – twierdzi starosta Krzysztof Konopka.

– Okolice Świętoszowa doskonale nadają się na bazę wojskową. Są tam rozległe poligony, bardzo dobre zaplecze, bliskość dwóch granic – czeskiej i niemieckiej oraz szlaków komunikacyjnych, szczególnie autostrady – dodaje. – Jako powiat zrobimy wszystko, żeby zainteresować Amerykanów terenami położonymi u nas.

– Były w ubiegłym roku rozmowy o lokalizacji bazy amerykańskiej w Świętoszowie, ale ucichły – mówi wójt Waldemar Nalazek. – Gdyby się to udało, dla naszej gminy oznaczałoby to ożywienie gospodarcze i wiele miejsc pracy dla mieszkańców.

W Czechach radary

U naszych południowych sąsiadów, według „Guardiana”, ma powstać wielka stacja radarowa na obszarze o powierzchni 100 kilometrów kwadratowych.