Bilet z komórki

BOLESłAWIEC Czy można sms-em płacić za przejazd miejskim autobusem? Okazuje się, że tak. Ostatnie przymiarki do uruchomienia systemu czynione są w Jeleniej Górze. Również bolesławiecki MZK zamierza kasować bilety w ten sposób.

Sms-owe bilety, to nie tylko przejaw nowoczesności. To przede wszystkim kolejny sposób dania szansy gapowiczom. Telefony komórkowe noszą przy sobie niemal wszyscy. Gorzej jest z drobnymi na autobus. Czy pomysł wypali w Bolesławcu? Prezes MZK Andrzej Jagiera nie jest do końca przekonany.
- Wymagać to będzie dużej dyscypliny i uczciwości pasażerów – mówi. - Nie każdy zechce zapłacić jednocześnie za przejazd i pokryć koszt wysyłanego sms-a.
System dobrze sprawdza się z wielkich miastach. Zważywszy na ogromną liczbę pasażerów wsiadających na przystankach, kierowcy najczęściej nie sprzedają biletów. W Bolesławcu, owszem.
Jak to się robi?
Najpierw, MZK musi podpisać stosowna umowę z jednym z operatorów sieci komórkowej. Później, należy wydrukować specjalne karty-zdrapki, identyfikujące pasażera. Po wejściu do autobusu, należy wprowadzić odpowiednie kody z numerem pojazdu włącznie i przesłać informację. Otrzymanie potwierdzenia sms-a oznaczać będzie, że bilet został „skasowany”. Do normalnej ceny za przejazd, należy sobie doliczyć 61 groszy za usługę.

Uda się?
- Ludzie niechętnie dokonują przedpłat- tłumaczy Andrzej Jagiera. - Widzę to po ilości sprzedawanych biletów miesięcznych. A taką przedpłatą będzie wykupienie karty, której cena może wynosić nawet 30 zł.
System wydaje się być atrakcyjnym dla osób często korzystających z MZK. Reszta z pewnością wybierze możliwość kupienia biletu u kierowcy za dopłatą 20 groszy. - Wybieram się do Jeleniej Góry, aby w tamtejszym MZK poznać wady i zalety systemu - mówi Andrzej Jagiera.