Niepełnosprawnemu Arkowi dobry człowiek pomaga spełniać marzenia
Arek od urodzenia nie ma w pełni wykształconych rąk i nóg. Skończył dziewięć lat i chodzi do trzeciej klasy szkoły w Milikowie. Pierwsze protezy nóg dostał gdy miał siedem lat. Wtedy zaczął chodzić. Protez rąk nie miał. Nauczył się pisać, pracować i bawić bez nich.
Dopiero teraz dzięki pomocy Dariusza Pawliszczy rodzicom Arka udało się kupić mechaniczne protezy rąk. - Wszystko dzięki panu Dariuszowi - mówi Irena Kukawska, mam Arka. - Zbierał pieniądze, robił różne akcje, organizował zbiórki w marketach.
Protezy kosztowały osiem i pół tysiąca złotych. Dla państwa Kukawskich, rodziców piątki dzieci, to kwota niebotyczna. Pan Pawliszczy zebrał ponad 7 tysięcy, resztę rodzice zorganizowali sami. - Pewnie, że Arek jest zadowolony z protezek - mówi szczęśliwa mama. - Uczy się jeść, bawić nimi, no i świetnie radzi sobie na komputerze.
Komputer był pierwszym wielkim marzeniem Arka. Dariusz Pawliszczy pomógł je spełnić kilka miesięcy temu zdobywając pieniądze na zakup.
Pan Dariusz mówi skromnie: - Żyje się po to aby móc pomagać żyć innym - mówi krótko.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?