Władze Mirska chciały przychodnię na własność, teraz mogą ją stracić
Władze Mirska wystąpiły w przeszłości z propozycją, aby budynek przychodni w Rębiszowie (dzierżawiony od powiatu) został przekazany w formie darowizny na rzecz gminy.
– Nie możemy inwestować w nie naszą własność – argumentował wówczas Andrzej Zaliwski, wiceburmistrz Mirska. – Jesteśmy gotowi na rozmowy, ale nie na rozdawanie majątku powiatu – odpowiedział Henryk Kulesza, starosta lwówecki.
Obiekt jest wart około 314 tys. zł. Starosta zaproponował, aby gmina, w zamian za przychodnię, coś przekazała. Władz Mirska na to nie stać. Ostatnio samorządowcy ze starostwa zagrozili, że wypowiedzą umowę najmu z sześciomiesięcznym wyprzedzeniem, jeśli gmina nie spłaci długu, jaki ma wobec powiatu.
– Gmina nie zwróciła nam czynszu otrzymanego od lokatorów, którzy mieszkają w budynku przychodni. Dług z tego tytułu wynosi około 20 tys. zł – mówi Henryk Kulesza.
Jeżeli starostwo wyrzuci przychodnię z tego budynku, 10 sołectw pozostanie bez podstawowej opieki zdrowotnej. To ponad połowa mieszkańców całej gminy.
– To byłby skandal. Przecież nie możemy stracić dostępu do opieki medycznej. Musielibyśmy dojeżdżać do przychodni w Gryfowie albo w Lwówku – martwi się 50-letni Tadeusz Kowalski z Rębiszowa.
Jak twierdzą mieszkańcy, na dojazdy potrzeba pieniędzy i czasu. – Nie będzie nas na to stać – obawiają się ludzie. – Nie było żadnych pism, ani wezwań do zapłaty. Na pewno będziemy starać się spłacić zadłużenie, ale musimy zweryfikować jego wysokość – mówi Andrzej Zaliwski. Jego zdaniem jakaś część zaległych płatności została spłacona. – Chcemy utrzymać przychodnię – zapewnia zastępca burmistrza Mirska.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?