To międzynarodowe i cykliczne ćwiczenie, organizowane przez Amerykańskie Siły Zbrojne przy ogromnym udziale Polski miało na celu potwierdzenie gotowości oraz pogłębianie interoperacyjności między sojusznikami a partnerami USA i NATO.
Polskę, jako jedno z państw-gospodarzy, reprezentowały m.in. dwie brygady z 11. Dywizji oraz stanowiska dowodzenia.10. Brygada Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa ćwiczyła wyposażona w czołgi leopard 2PL z kolei 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana (17WBZ) z Międzyrzecza wykonując zadania na KTO rosomak, wspierana była przez wojska inżynieryjne, w tym 5. batalion saperów z Krosna Odrzańskiego.
Żołnierze na torach i drogach
Nie lada wyzwaniem dla żołnierzy z Czarnej Dywizji, z którym jednak poradzili sobie znakomicie, potwierdzając tym samym znakomite wyszkolenie i przygotowanie do ćwiczenia, było sprawne przemieszczenie wojsk i sprzętu na znaczne odległości za pomocą transportu kolejowego, po drogach publicznych oraz leśnych duktach.
Pancerniacy z 10BKPanc wykorzystali m.in. tzw. drogę Hannibala, która swój bieg rozpoczyna na świętoszowskim poligonie, a kończy na poligonie w Drawsku Pomorskim.
Łącznie ponad 1.500 km. Po drodze pokonywali kilka rzek i to na wielu kierunkach. - Nasza blisko miesięczna rozłąka z bliskimi również dawała się we znaki. Jednak ostatecznie zadanie wykonaliśmy jak to my – czyli na najwyższym poziomie i co najmniej na pięć z plusem, a to zawsze daje największą satysfakcję – podkreśla zmęczony działonowy czołgu Leopard 2PL, st. szer. Mariusz Michalski.
Wielkie ćwiczenie na poligonach
W defenderze, który odbywał się m.in. w Drawsku Pomorskim, Bemowie Piskim i Żaganiu udział wzięło ponad 2.000 żołnierzy z Polski, czego główną siłę stanowiła Czarna Dywizja. Ogromny nacisk położono na sprawdzenie zdolności współpracy żołnierzy spod znaku husarskiego skrzydła z przedstawicielami armii USA, Francji, Szwecji, Niemiec, Danii i Wielkiej Brytanii. Postawiono też na ścisłe współdziałanie m.in. z jednostkami WOT, które stanęły przed wyzwaniem w postaci zintensyfikowania zadań, brały też udział w zabezpieczeniu przemieszczeń. Zwracano również baczną uwagę na kooperację z władzami lokalnymi. Współpracę cywilno-wojskową prowadzono we wszystkich obszarach od poziomu gminy, poprzez kontakty z przedstawicielami miast, aż po województwa.
Laserowe ćwiczenia na poligonach
W trakcie wspólnie prowadzonych operacji realizowano między innymi szkolenia ogniowe z wykorzystaniem polskich i duńskich Leopardów, niemieckich marderów, amerykańskich bradleyów i abramsów, czy francuskich pancernych bojowych wozów piechoty VBCI. Żołnierze Czarnej Dywizji wykorzystywali system MILES, czyli specjalne laserowe symulatory pozwalające odwzorować realizm pola walki. Symulatory dokładnie pokazują kogo „unieszkodliwiliśmy” i jaki sprzęt „został zniszczony” w trakcie działania. Jeżeli trafiłem laserem przeciwnika, ten natychmiast zostaje wyeliminowany z walki na 24 godziny. Świetny sposób na urealnienie ćwiczenia a co za tym idzie szkolenie staje się bardziej efektowne i efektywne. – mówi mjr Jan Bochnacki, szef zespołu monitorowania przebiegu ćwiczenia z 10. BKPanc.
Źródło: por. Magdalena Czekatowska
Polub nas na FB
Czytaj również na naszym portalu
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?