Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NASZA HISTORIA : Prekursorzy psychiatrii z Bunzlau

Szymon Wasylów
Bolesławiec. W XIX wieku był tu jeden z nielicznych ośrodków, gdzie terapia była skuteczna.

Monumentalny, tajemniczy i nowoczesny. Tak w XIX wieku można było określić dzisiejszy Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Bolesławcu. Ogromna powierzchnia oraz nowatorskie metody leczenia pacjentów sprawiły, że placówka cieszyła się doskonałą opinią. Jak każde tego typu miejsce, ma ono także swoją wojenną historię.
Szpital dla Obłąkanych jak niegdyś nazywał się zespół budynków przy dzisiejszej alei 1000-lecia powstał pomiędzy 1857, a 1863 rokiem na podstawie projektu architekta Richarda Schillera. Po uroczystym otwarciu do Bolesławca przybyła pierwsza grupa chorych z podobnej placówki w Płakowicach. Obiekt jak na tamte czasy był doskonale zarządzany. Zabezpieczono teren wokół budynków szpitalnych, tak aby pacjenci mogli wyciszyć się w towarzystwie zieleni. Istniał system kanalizacyjny, ogrzewanie oraz dostęp do wody z pobliskiej studni na zboczu, która dzięki siłom grawitacji dostarczana była do szpitala.
Sytuacja ludzi psychicznie chorych w drugiej połowie XIX wieku nie była korzystna. Brak wiedzy oraz ludzka ignorancja powodowały, że w wielu przypadkach ich zdrowie tylko się pogarszało. Inaczej było jednak w Bolesławcu gdzie ograniczono metody bezpośredniego przymusu takie jak pasy i kaftany bezpieczeństwa. Wprowadzono także odpowiedni porządek dnia oraz przeznaczano wiele czasu na prace i odpoczynek na świeżym powietrzu.
Szpital dla Obłąkanych był jednostką samowystarczalną. Na terenie placówki znajdowała się zachowana do dziś kaplica, w której odprawiano nabożeństwa przeznaczone zarówno dla chorych jak i personelu i ich rodzin. Nieco dalej ulokowano cmentarz, na którym według źródeł do zakończenia II Wojny Światowej mogło spocząć około 3000 osób. Trudno uwierzyć, że popularne dziś miejsce dla miłośników aktywnego wypoczynku, kryje w swych ziemiach setki prochów pacjentów, personelu i ich rodzin. Świadczą o tym jedynie widoczne dawne ścieżki. Nie zachowały się żadne nagrobki.
Mało znanym epizodem w działalności Szpitala była postać Wilhelma von Blandowskiego – pochodzącego z Gliwic wybitnego botanika, pisarza i fotografa, który odbył dziesięcioletnią podróż do Australii, gdzie badał i dokumentował faunę i florę. W 1860 roku wrócił do rodzinnego miasta, skąd po kilku latach w następstwie choroby psychicznej trafił do Bolesławca. Blandowski dokonał żywota właśnie w Szpitalu dla Obłąkanych, o czym świadczy pamiątkowy kamień.
Chorych psychicznie leczono tu aż do 1945 roku. Cofające się wojska III Rzeszy zmusiły personel oraz pacjentów do opuszczenia placówki i zwolnienia miejsca żołnierzom. Wtedy tez mogły zostać wykorzystane militarne obiekty na terenie i wokół szpitala. Wśród nich znajdują się schrony oraz strzelnica. W położonym nieopodal budynku dzisiejszego Zespołu Szkół Budowlanych, znajdowała się paramilitarna jednostka, w której również szkolono strzelanie. Lata 1939-45 to apogeum realizacji nazistowskiej ideologii, która ludzi chorych umysłowo traktowała jako „element do eliminacji”. W wielu szpitalach w całej Rzeszy dokonywano masowych mordów, nazywanych mniej brutalnie – eutanazją. Czy zatem podobny proceder miał miejsce także w Bolesławcu? Czy zamiast ewakuacji chorych, rozstrzelano ich? Do tej pory nie odnaleziono żadnych oficjalnych dokumentów, które mogłyby o tym świadczyć. Warunki do wykonywania „eliminacji” były jednak bardzo korzystne: sąsiedztwo cmentarza, strzelnica oraz duże zalesienie terenu. O tym czy w pięknym bolesławieckim parku dokonywano masowych mordów możemy tylko się domyślać. Pozostawiamy więc to pytanie bez odpowiedzi.
U schyłku wojny miejsce żołnierzy niemieckich zastąpiły wojska radzieckie. Od 1948 r. zaczęto kierować do Bolesławca robotników do odbudowy miasta. Stopniowo teren placówki zasiedlany był właśnie przez ludzi, którzy jako pierwsi przybyli do dawnego Bunzlau. Decyzję o ponownym uruchomieniu w Bolesławcu szpitala psychiatrycznego podjęto dopiero 24 kwietnia 1956 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto